Od próchnicy do choroby
Znajdujące się w jamie ustnej bakterie mogą być naprawdę groźne! Bez trudu przenoszą się w różne miejsca organizmu. Oto, jak poważne schorzenia czasem wywołują.
To skutek wędrowania bakterii z krwią. Przyczepiają się do ścianek tętnic i przyciągają komórki odpornościowe, a przy okazji cząsteczki cholesterolu i białek. Tworzą się blaszki miażdżycowe.
Uwaga! Takie zmiany dodatkowo przyspiesza m.in. palenie tytoniu.
Zbadano, że osoby, u których występują czynniki ryzyka (np. nadwaga) i równocześnie choroby przyzębia, są bardziej zagrożone niż posiadacze zdrowego uzębienia. Nie do końca wiadomo, jaki jest tego mechanizm. Badania pokazały jednak, że chorym zębom i dziąsłom towarzyszy wyższy poziom rakotwórczych nitrozamin.
Uwaga! Zrezygnuj z przetworzonej żywności, która jest dodatkowym źródłem nitrozamin.
Okazuje się, że drobnoustroje, które mamy na zębach, mogą być przez nas też... częściowo wdychane. Razem z powietrzem przedostają się w głąb układu oddechowego i tak samo, jak np. bakterie dwoinki, wywołują stan zapalny.
Uwaga! Bakterie mogą też zaostrzyć objawy przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP).
W tym przypadku zależność jest obustronna. Podwyższony poziom cukru we krwi sprawia, że... ślina jest bardziej słodka i bakterie mają lepsze warunki do rozwoju. Z drugiej strony wywołane próchnicą choroby przyzębia zwiększają ryzyko powikłań cukrzycy, takich jak angio-, nefro- oraz retinopatia.
Uwaga! Przy cukrzycy najlepiej myć zęby pastą z tzw. triclosanem.
Lekarze mają coraz więcej dowodów na to, że pochodzące z jamy ustnej nieprzyjazne nam bakterie mogą przyczynić się do tak poważnych stanów, jakimi są udar i zawał. Kolejną bardzo niebezpieczną umiejętnością drobnoustrojów jest bowiem pobudzanie płytek krwi do sklejania się. To zaś prowadzi do powstawania i powiększania się skrzepów. Jeśli któryś zrobi się tak duży, że zatka naczynie doprowadzające krew do mózgu, serca lub płuca, jest to groźne dla naszego zdrowia, a nawet życia.
Uwaga! Aby się przed tym chronić, zadbaj o dietę bogatą w wit. K.