Skuteczne metody walki z migreną i bólami głowy
Ból głowy, który często jest odbierany jako migrena w wielu przypadkach nią nie jest. Tego dowodzą badania wielu lekarzy i fizjoterapeutów. Czy warto więc szukać porady u obu?
O ile migrena jest schorzeniem o podłożu genetycznym, to większość bólów głowy pochodzi jednak z odcinak szyjnego kręgosłupa. Wobec tego zdecydowanie warto.
Migrena powstaje w wyniku zaburzenia funkcjonowania receptorów kanałów jonowych kory mózgowej, neuronów regulujących przepływ mózgowy oraz płytek krwi lub makrofagów. Natomiast bóle głowy pochodzenia odkręgosłupowego prowokowane są przez ruch w odcinku szyjnym, wymuszoną, przedłużoną jego pozycję lub nacisk na okoliczne punkty spustowe.
Problem zazwyczaj współistnieje ze zmianami zwyrodnieniowymi w odcinku szyjnym powodującymi konflikt z: tętnicami kręgowymi, unerwieniem wegetatywnym, drażnieniem gałązek stawowych nerwów rdzeniowych i gałązek unerwiających oponę twardą.
Dwie przypadłości znacznie utrudniają funkcjonowanie. Są podobne, ale zgoła inne, o różnej genezie, a także leczeniu. Jak opisują dr Piotr Godek oraz dr Jarosław Ciechomski na łamach czasopisma "Praktyczna Fizjoterapia i Rehabilitacja" najważniejsza jest diagnostyka różnicowa, ale nie jest ona łatwa i wymaga znacznej wprawy badającego.
Aby poprawnie określić pochodzenie bólu głowy trzeba przeprowadzić szczegółowy wywiad oraz szereg badań i testów. Znaczny problem stanowią objawy poprzedzające epizod bólowy, które są identyczne zarówno dla migreny, jak i napięciowego bólu głowy.
W wielu przypadkach bólów migrenowych jest ona nieunikniona i stanowi podstawę leczenia. Zalicza się do niej przyjmowanie: niesteroidowych leków przeciwzapalnych, swoistych leków przeciwmigrenowych działających tylko na ból migrenowy, leków przeciwwymiotnych i uspokajających.
A co jeżeli ból jest pochodzenia odkręgosłupowego? Można wtedy zamiast ciągłego przyjmowania "chemii" z powodzeniem ograniczyć bóle, a nawet na stałe się ich pozbyć. Z doświadczenia własnego oraz kolegów po fachu, Godek i Ciechomski jasno określili, że zarówno osteopatia, jak i manipulacje powięziowe L. Stecco dają świetne efekty w leczeniu takich bólów.
Oczywiście, że tak. Nikt nie wątpi w możliwości osteopatii w zakresie poprawy drenażu, ukrwienia, równowagi napięć mięśniowo-powięziowych, lecz jej skuteczność w terapii bólu jest nadal trudna do udowodnienia, jeśli kierować się kryteriami medycyny opartej na dowodach.
Innymi słowy - nie istnieje technika osteopatyczna, która wprost może być uznawana za przeciwbólową i jako taka mogłaby być porównywana z inną metodą leczenia bólu - jak choćby selektywną blokadą lub termolezją.
Kolejnym świetnym sposobem pracy z pacjentem pochwalił się dr Ciechomski, który opisał terapię punktów spustowych wg metody L. Stecco. Uzyskał znaczną poprawę stanu pacjentki, która codziennie przez 3,5 roku borykała się z bólami głowy.
Niedoceniana fizjoterapia może być fantastyczną alternatywą dla leczenia farmakologicznego oraz świetnym narzędziem diagnostycznym, oczywiście pod warunkiem, że jest prowadzona przez doświadczonego terapeutę.
Marcin Kondziela
Polub czasopismo "Praktyczna Fizjoterapia i Rehabilitacja" na Facebooku