Reklama

Smaczne, ale czy wartościowe?

Nie każdy mały posiłek, reklamowany jako służący zdrowiu, naprawdę taki jest. Niektórych lepiej wręcz unikać.

Jeśli i Ciebie dopadła moda na zdrowe odżywianie - wspaniale! W dziedzinie codziennych nawyków kulinarnych możemy naprawdę całkiem sporo zrobić dla swojego organizmu. Naukowcy podkreślają, że zdrowie aż w 50 proc. zależy od tego, co jemy! Niestety, wcale nie tak łatwo zdrowo się odżywiać. Wiele potraw, uważanych za korzystne dla organizmu, tak naprawdę nie niesie istotnych korzyści. Dotyczy to też tego, co spożywamy jako małe posiłki czy przekąski.

Moda na picie soków owocowych przywędrowała do nas z Ameryki. Tam na śniadanie szklanka soku pomarańczowego jest niemal obowiązkowa. Panuje przekonanie, że sok owocowy - jako źródło witamin, mikroelementów i błonnika - może zastąpić owoce. Jednak nie każdy sok owocowy jest wart tego, by po niego sięgnąć. Większość tych, które znajdziesz na sklepowej półce, to soki wyprodukowane z koncentratów i poddane procesowi pasteryzacji. Taki produkt traci większość swoich wartości, staje się natomiast obfitym źródłem cukru i może powodować skoki glukozy we krwi. Poza tym przemysłowe soki są przeważnie klarowne - czyli nie zawierają cząstek owoców. W ten sposób okradamy się z błonnika, którego dostarczylibyśmy sobie, gdybyśmy zjedli cały owoc. Jeśli więc chcemy pić soki, lepiej jest zrobić je sobie w domu - świeże, smaczne i z miąższem. I nie przesadzajmy z ilością: na szklankę soku trzeba czterech pomarańczy. To wystarczy na cały dzień, bo dietetycy zalecają spożywanie dwóch owoców dziennie.

Reklama

Inna niezbyt zdrowa moda z USA, to zwyczaj jadania na śniadanie płatków śniadaniowych. Chętnie sięgamy zwłaszcza po te, które mają opakowania ozdobione obietnicami typu "obniżona zawartość cukru" czy "wysoka zawartość błonnika". Tymczasem błonnika jest w nich często mniej niż w kanapce z razowego chleba, która ma jeszcze jedną zaletę: nie zawiera cukru. Do gotowych płatków śniadaniowych zwykle dodawane są słody, syropy (w tym fatalnie wpływający na zdrowie i powodujący otyłość syrop glukozowo-fruktozowy), miód, cukier. W ten sposób w porcji płatków mamy od jednej do trzech łyżeczek cukru. A jeśli nawet producent dodał go mniej, to gotowe śniadaniowe mieszanki płatków w dalszym ciągu zawierają go sporo: kryje się w suszonych i kandyzowanych owocach.

Zamiast sięgać po gotowe musli, można zrobić własne: do płatków zbożowych dodać np. świeże owoce, nieco orzechów. A jeszcze lepiej zjeść na śniadanie miseczkę płatków owsianych. Wszystkie badania potwierdziły, że to właśnie one najdłużej dostarczają energii, uwalniając ją jeszcze przez trzy godziny po posiłku!

Niezbyt dobrym pomysłem na śniadanie czy przekąskę jest drożdżówka. Ciasto drożdżowe uchodzi za lekkostrawne, nadające się nawet dla rekonwalescentów, ale jest kaloryczne i pozbawione praktycznie wartości odżywczej. A jeśli drożdżówka jest z kruszonką, lukrem czy posypana cukrem pudrem, do tego nadziewana dżemem, serem czy budyniem, staje się bombą kaloryczną - to ponad 300 kalorii! A zawarty w niej cukier wywołuje skok glukozy we krwi.

Za najzdrowsze przekąski uchodzą suszone owoce i chipsy warzywne. Suszone owoce to duża dawka cukru - poprzestańmy więc np. na 5 suszonych morelach czy 3 śliwkach! Chipsy warzywne, np. z buraka czy marchwi, są dobrą alternatywą wtedy, gdy są zrobione z warzyw suszonych gorącym powietrzem, bez przypraw. Smażone i przyprawiane nie są lepsze od ziemniaczanych.

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy