Zalety i… cztery pułapki słodzików
Słodziki, co do zasady, to dobra alternatywa wobec cukru, który za wyjątkiem kalorii nie dostarcza niczego potrzebnego organizmowi. Słodzik słodzikowi jednak nierówny, a czasem czyhają w nich pułapki. Dowiedz się o nich, by w nie nie wpadać.
Tak zwane "słodziki" eksperci dzielą się na dwie grupy. Pierwsza z nich to poliole - tzw. półsyntetyczne wypełniacze. Taką też rolę pełnią w produktach; wpływają również na teksturę i na przykład na utrzymanie wilgotności.
- Poliolami są m.in. sorbitol, laktitol, ksylitol - mówi ekspertka z zakresu żywienia dr Elżbieta Wierzbicka.
Druga grupa to intensywne substancje słodzące. Co to oznacza? Nawet ich małe stężenie wykazuje słodki smak wielokrotnie przekraczający słodkość sacharozy.
- Wśród nich są m.in. acesulfam K, aspartam, sacharyna, cyklaminiany, sukraloza, czy ostatnio dopuszczone glikozydy stewiolowe. Istotną ich cechą jest to, że w organizmie nie ulegają metabolizmowi, są zatem traktowane jako tzw. nieodżywcze substancje. Innymi słowy nie dostarczają energii - czyli kalorii - wyjaśnia dr Wierzbicka.
W czym tkwi fenomen "słodzików"?
- Nie zwiększają stężenia glukozy we krwi co jest korzystne np. z punktu widzenia osób chorych na cukrzycę - mówi ekspertka.
Dużą zaletą słodzików jest to, że nie powodują próchnicy zębów. Poliole m.in. z tego powodu stosowane są w produkcji płynów do higieny jamy ustnej, past do zębów oraz gum do żucia. Ale...
Przy częstym spożyciu mogą przyzwyczajać do słodkiego smaku i tym samym kształtować nieprawidłowe nawyki żywieniowe.
Nie tak łatwo ograniczyć cukry. Są dla nas źródłem energii, a słodki smak - poprzez mleko matki - towarzyszy nam już momentu narodzin. Dr Wierzbicka zwraca uwagę, że komponując dietę, ustalając ilość i sposób zastępowania "słodkiego", warto brać pod uwagę dzienne zapotrzebowanie na węglowodany, a także fakt, że cukry znajdują się w wielu produktach - na przykład: owocach, warzywach, pieczywie, makaronach, kaszach, płatkach, mleku czy suszonych owocach. Samo zastąpienie słodzenia herbaty słodzikiem może nie wystarczyć więc do ograniczenia cukrów w diecie.
- Przykładowo słodzika/produktu zawierającego aspartam nie wolno podgrzewać, bo częściowo ulega rozkładowi i traci swoje właściwości, szczególnie przy niskim pH. W organizmie przetwarzany jest do fenyloalaniny, a więc nie mogą go stosować osoby chore na fenyloketonurię - mówi dr Wierzbicka.
Z kolei poliole - spożywane w dużych ilościach - mogą mieć działanie przeczyszczające.
- Jeśli zależy nam naturalnych substancjach, możemy sięgać np. po ksylitol czyli cukier brzozowy, który należy do polioli. Inną substancją, po którą można sięgać, są glikozydy stewiolowe - otrzymywane z rośliny Stevia rebaudiana pochodzącej z Ameryki Południowej i Środkowej, charakteryzującej się słodkimi liśćmi. Słodzik ten jest odporny na wysoką temperaturę i może być stosowany w potrawach gotowanych i przy wypiekach ciasta - radzi dr Wierzbicka.
Dla wielu osób źródłem naturalnej "słodyczy" jest też miód. Eksperci przypominają jednak, że choć naturalny i zawiera wiele prozdrowotnych składników, jego podstawą są fruktoza i glukoza, a zatem bardzo kaloryczne składniki.
- Powinniśmy o tym pamiętać uwzględniając miód w naszej diecie. Ważne jest też to, że podgrzewając miód powyżej 50°C pozbawiamy go większości aktywnych substancji - zaznacza dr Wierzbicka.
W pogoni za szczupłą sylwetką i zdrowiem nie można dać się nabrać na dietę eliminującą węglowodany. Do tej kategorii substancji odżywczych należy bardzo wiele związków.
- Węglowodany są niezbędne dla naszego organizmu. Dostarczają mu energię w postaci glukozy, co jest konieczne do prawidłowego funkcjonowania mózgu, mięśni i układu nerwowego. Można je znaleźć w różnych produktach. Jeśli chcemy zdrowo się odżywiać, wybierajmy takie, które są zdrowe. W naszej diecie powinny przeważać węglowodany złożone, które wolniej się wchłaniają, co jest korzystne dla organizmu. Ich źródłem są m.in. produkty zbożowe, nasiona roślin strączkowych oraz warzywa - mówi ekspertka.
Patrycja Rojek-Socha