Wanda Malczewska: Mistyczka, która widziała odrodzenie Polski

Miały wizje, objawienia, stygmaty, przepowiadały przy­szłość, przeżywały noc zmysłów, ekstazy, a przede wszyst­kim doznawały miłosnego zjednoczenia duszy z Bogiem. Ewa K. Czaczkowska opisała losy czterech polskich mistyczek. Poniżej publikujemy fragment jej książki "Mistyczki. Historie kobiet wybranych" o Wandzie Malczewskiej.

Wanda Malczewska - jedna z najbardziej znanych polskich mistyczek
Wanda Malczewska - jedna z najbardziej znanych polskich mistyczekmateriały prasowe

Był rok 1875, gdy dwór Siemieńskich w Żytnie, niedaleko Radomska, najechali rosyjscy żandarmi. Jacek Siemieński, powstaniec styczniowy, żarliwy patriota i społecznik, od trzech lat już nie żył, więc nie o niego chodziło. Carscy wysłannicy mieli rozgonić tłum, który w Wielkim Poście trzy razy w tygodniu zbierał się we dworze z powodu widzeń niejakiej panny Wandy Malczewskiej, krewnej Siemieńskich, i ostrzec ją, aby więcej nie dawała ku temu powodów.

Gdy Rosjanie stanęli przed frontem okazałego dworu, na zewnątrz i w przedpokojach kłębił się tłum wieśniaków, dalej, na schodach prowadzących na piętro stali właściciele okolicznych majątków, a miejsce wyżej, na piętrze zajmowali Siemieńscy i ich krewni. W pokoju, na łóżku, w oderwaniu od zmysłów i ciała, leżała Wanda Malczewska - mistyczka, o której wieść dotarła do carskich urzędów w Radomiu, i dalej - do Warszawy. Moskali niepokoiły ekstazy Malczewskiej nie z powodu treści religijnych, które wówczas otrzymywała, ale proroctw dotyczących odrodzenia niepodległej Polski. Mistyczce Bóg objawił, iż niewola zaborców się skończy i Polacy odzyskają wolność. Ta zapowiedź, podawana z ust do ust, dodawała rodakom, od stulecia pozbawionym własnego państwa, otuchy i nadziei. W ocenie Rosjan natomiast mogła się stać zarzewiem groźnych niepokojów. Kiedy zatem mieszkańcy Żytna i okolic, modląc się, czekali w dworze Siemieńskich na kolejne prorocze słowa Wandy, rosyjscy żandarmi groźbą wywiezienia na Sybir chcieli zamknąć jej usta. Gdy jednak jeden z nich wszedł na piętro i zobaczył mistyczkę w ekstazie, padł na kolana. Był tak silnie poruszony tym widokiem, że nieustannie żegnał się i bił pokłony.

Więcej o książce "Mistyczki. Historie kobiet wybranych" Ewy K. Czaczkowskiej przeczytasz TUTAJ

Wanda Malczewska w ekstazie
Wanda Malczewska w ekstaziemateriały prasowe

Najazd rosyjskich żandarmów zakończył się niegroźnie, przy czym nie był ani pierwszym, ani ostatnim. Jeszcze przed październikiem 1872 roku, czyli przed śmiercią Jacka Siemieńskiego, ciotecznego brata Wandy i jej wielkiego opiekuna, carscy wysłannicy rozpytywali we wsi o treść proroctw Malczewskiej. Nikt jej wtedy nie wydał. Nawet Żyd "namawiał wieśniaków, żeby jeżeli coś wiedzą - nic nie mówili". Jacek Siemieński zaś umiejętnie manewrował - jednych żandarmów przekupywał, innym opowiadał, że stan Wandy jest wynikiem osłabienia i rozstroju nerwowego". W ten również sposób w 1876 roku Teofil Chościak Popiel, biskup diecezji kujawsko-kaliskiej, do której należało wówczas Żytno, nakazał proboszczowi księdzu Wojciechowi Olkowiczowi tłumaczyć parafianom nadprzyrodzone stany Wandy Malczewskiej po to, by uspokoić nastroje i zapobiegać gromadzeniu się ludzi.

Od tamtych wydarzeń, wydaje się bardzo odległych, minęło ledwie sto pięćdziesiąt lat. Dwór Siemieńskich w Żytnie stoi nadal, przechowując pamięć nie tylko o mistyczce zapowiadającej niepodległość ojczyzny, ale także o tajnych spotkaniach powstańców styczniowych, o akowcach z czasów II wojny światowej, o zaręczynach, choć z czasem zerwanych, Henryka Sienkiewicza z Marią Gryf-Kellerówną, o zjazdach Związku Ziemian w II RP, którym prezesował poseł Jacek Siemieński, wnuk Jacka, brata ciotecznego Wandy Malczewskiej (…).

Malczewska mieszkała w Żytnie kilkanaście lat - od 1870 do 1884 roku. Był to czas jej bardzo intensywnych przeżyć mistycznych. Wizje męki Pańskiej, które tu otrzymała, nie są tak znane jak na przykład błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich, które posłużyły za kanwę filmu "Pasja" Mela Gibsona, niemniej są równie poruszające. Grono odbiorców objawień Malczewskiej zostało zawężone do polskiego kręgu kulturowego z uwagi na ich mesjanistyczny rys, do czego jeszcze wrócimy, ale to sprawiło też, że spełnienie proroctw dotyczących przyszłych losów Polski rozsławiło jej imię w okresie międzywojennym, gdy rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. Pamięć o proroctwach Malczewskiej odżywa też dzisiaj, między innymi za sprawą jej pouczeń dla wolnej Polski.

Ewa K. Czaczkowska - autorka książki "Mistyczki. Historie kobiet wybranych"
Ewa K. Czaczkowska - autorka książki "Mistyczki. Historie kobiet wybranych"materiały prasowe

Wanda Malczewska (1822-1896) najważniejsze objawienia Jezusa otrzymała w Żytnie jako kobieta już pięćdziesięcioletnia. Ale pierwsze, które określiły kierunek jej życia, miała jako siedmioletnia dziewczynka. Wówczas po raz pierwszy doświadczyła rozmowy serca z Jezusem. A było to w czasie, gdy dekorowała kwiatami ołtarzyk w pokoju matki, gdzie stał wysoki na dwa metry krzyż, obecnie umieszczony w radomskim kościele Bernardynów. Jezus powiedział jej: "Dziecko Moje, ty będziesz Moja zawsze". Na odpowiedź Wandy, żeby Jezus zabrał ją do siebie choćby dziś, usłyszała, że jeszcze za wcześnie. "Kto się chce dostać do nieba, musi dużo cierpieć i dużo spełniać uczynków dobrych w pokorze, bez rozgłosu wśród ludzi, a tylko z miłości ku Mnie! Tą drogą cię poprowadzę". Podobne słowa Wanda usłyszała rok później, 22 maja 1830 roku, po przyjęciu w ósmym roku życia Pierwszej Komunii Świętej, co jak na ówczesne zwyczaje było wcześnie: "Od tej chwili jesteś Moja. Będziesz żyć długo na świecie, ale nie dla świata, tylko dla Mnie. Światowe zabawy ani choroby i bieda nie oderwą cię ode Mnie. Jak Ja nie miałem własności, gdzie bym głowę schronił, tak i ty mieć jej nie będziesz. U obcych oczy zamkniesz i tam spoczną kości twoje". Wanda na te słowa odpowiedziała: "Przyrzekam Ci, mój Jezu, i ślubuję Ci, że Twoja pozostanę na wieki".

O tych rozmowach z Jezusem - które mocno zapadły w jej serce - Wanda opowiadała matce Marii Julii Malczewskiej z Żurawskich, a po latach także swemu wychowankowi i pierwszemu biografowi księdzu Grzegorzowi Augustynikowi (...).

Okładka książki Ewy K. Czaczkowskiej "Mistyczki. Historie kobiet wybranych"
Okładka książki Ewy K. Czaczkowskiej "Mistyczki. Historie kobiet wybranych"materiały prasowe

Na podstawie zaś tego, co przez księdza Augustynika zostało spisane, ksiądz Kazimierz Dąbrowski obliczył, że Malczewska w okresie życieńskim doświadczała przeżyć mistycznych pięć, sześć razy w miesiącu. Były one różnego rodzaju. Najczęściej doznawała wizji - połączonych z ekstazami albo bez nich. Zazwyczaj widziała Jezusa, ale ukazywała się jej także Maryja, czasem aniołowie i święci, wśród nich wielu polskich świętych. Miała też "wizję Ducha Świętego w postaci płomieni" i Trójcy Świętej. Malczewska w sposób nadprzyrodzony otrzymywała poznanie prawd wiary.  Słyszała też głosy wewnętrzne i zewnętrzne, miała ukryte stygmaty. Obdarzona była także darem prorokowania i rozeznawania stanu dusz, rozumienia nieznanej jej łaciny, a także obdarzona była fenomenem niepalności. Ale przede wszystkim, co świadczy o jej głębokim życiu mistycznym, w czasie ekstaz doznawała miłosnego zjednoczenia z Bogiem.

Wizji i ekstaz Malczewska doświadczała często w kościele w czasie Mszy Świętej w Żytnie, dużo rzadziej w kościele w Parznie, i tam gdzie mieszkała - we dworze, w pałacu, w klasztorze, na plebanii - w otoczeniu rodziny, parafian, księży, zakonnic i przygodnych gości (…).

Szczególny charakter wśród mistycznych doświadczeń Wandy Malczewskiej zajmują wizje męki Pańskiej. Wanda w czasie ekstaz nie tylko widziała wydarzenia Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku, ale także w nich uczestniczyła. Przeżywała je, współcierpiąc z Jezusem, oraz Maryją, ukazując, że ofiara Jezusa nie zakończyła się dwa tysiące lat temu, ale dokonuje się każdego dnia, nieustannie, na wszystkich ołtarzach świata (…).

Wanda Malczewska pomagała powstańcom styczniowym
Wanda Malczewska pomagała powstańcom styczniowymJan BieleckiEast News

"Jeszcze chwila cierpienia, a odzyskacie wolność" - powiedziała Maryja Wandzie Malczewskiej w 1872 roku, a zatem niemal na pół wieku przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Malczewska jeszcze kilkakrotnie zarówno od Jezusa, jak i Maryi otrzymała zapewnienie, że Polska będzie wolna. Miała też inne proroctwa dotyczące przyszłości Polski. Mówiła o nich innym, którzy równie gorąco jak ona wyczekiwali wolności, gotowi dla ojczyzny ponosić ofiary. Malczewska bowiem, jak mówił Jan Paweł II w Łodzi w 1987 roku, "apostołowała w czasach trudnych, gdy naród i Kościół, gnębiony przez zaborców, był jeszcze na drodze do odzyskania niepodległości". Malczewska mocno zaangażowała się w pomoc powstańcom, w przeciwieństwie do brata Juliana, który był "stanowczym przeciwnikiem" zbrojnych zrywów niepodległościowych Wanda zorganizowała, jak wspomniano, dwa powstańcze szpitale, opatrywała rannych, modliła się za powstańców powieszonych w Zagórzu, a idącym do walki zawieszała medaliki na szyję.

Przeplatanie się w wizjach Malczewskiej treści religijnych z treściami patriotycznymi, męki Jezusa z cierpieniami Polaków w niewoli trzech mocarstw, odzwierciedlało stan ducha i umysłu Wandy, dla której na pierwszym miejscu był Bóg i ojczyzna. Podobnie jak dla tysięcy Polaków, którym w owym czasie bliska była idea mesjanistyczna (…).

O tym, że Polska będzie wolna, mówił Wandzie Jezus w drugim wielkopiątkowym widzeniu w 1872 roku: "Ojczyzna twoja i Kościół w twej ojczyźnie również przez krwawą pracę i bratnią jedność dojdą do upragnionej wolności". Natomiast w objawieniu 6 stycznia 1877 roku Matka Boża powiedziała Wandzie, że odrodzona Polska będzie miała dostęp do morza (…).

Wśród wielu mistycznych darów Wanda Malczewska otrzymała także zdolność rozeznawania stanu dusz, szczególnie osób przyjmujących Komunię Świętą. Widziała, czy dana osoba jest w stanie łaski, czy przyjmuje Eucharystię świętokradczo. Kiedy Mszę Świętą odprawiał kapłan w stanie grzechu, ona przy ołtarzu widziała Jezusa biczowanego, broczącego krwią.

Fragment książki
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas