Tom Hiddleston brał udział w bitwach na poduszki
Takim rozrywkom oddawał się, gdy uczęszczał do szkoły z internatem.
36-letni aktor chodził do szkoły z internatem z dala od swoich rodziców. Tom wyznał, że dzięki temu poznał swoich najbliższych przyjaciół, z którymi często organizował bitwy na poduszki pomiędzy innymi internatami.
Powiedział:- Niektóre osoby, które wtedy poznałem, do dziś są moimi najbliższymi przyjaciółmi. Wszyscy jechaliśmy na tym samym wózku, byliśmy daleko od domu, więc wymyślaliśmy różne szalone rzeczy.
- Pamiętam, że gdy miałem osiem lub dziewięć lat, mieszkałem w internacie, w którym było tylko 10 chłopców. Były wieczory, gdy myśleliśmy: OK, to co dzisiaj robimy? Zorganizujmy atak.
- Oznaczało to, że gdy wszędzie zgasły światła, zabieraliśmy poduszki, które stawały się naszą bronią i rozpoczynaliśmy bitwę na poduszki z sąsiednim internatem. Zwyciężała osoba, która zniszczyła najwięcej poduszek. Pióra były dosłownie wszędzie.
- Takich momentów się nie zapomina.
Aktor występujący w filmie "Kong: Wyspa Czaszki" porównał czas spędzony w szkole z internatem do szkoły Harry'ego Pottera, tylko bez magii.
Podczas czwartkowego (09.03.2017) programu "Jimmy Kimmel Live" dodał: - Zawsze powtarzam, że szkoła z internatem jest połączeniem 'Harry'ego Pottera' z 'Wielką ucieczką'. Tylko że bez magii i II wojny światowej. Ale za to z dużą liczbą mioteł.
Tom nie jest jedyną gwiazdą, która opowiedziała o swoich doświadczeniach ze szkoły z internatem. Aktor Damian Lewis opowiedział wcześniej o tym, jak surowa szkoła ukształtowała go jako osobę.
Powiedział: - W wielu osobach, które w młodym wieku uczęszczały do szkoły z internatem, jest utajona złość. Ja miałem osiem lat i uwielbiałem tę szkołę przez pięć lat. Ale wydaje mi się, że umiejętność dostosowania się u ośmiolatka ma duże znaczenie. Taka szkoła kształtuje cię na długie, długie lata.
- Jeśli nauczysz się, że trzeba radzić sobie z sytuacjami, które są dla ciebie obce i nauczysz się jak znaleźć swoje miejsce w grupie, to jesteś w stanie stłumić wiele własnych instynktów. Wydaje mi się, że uczenie się samokontroli ma bardzo wyraźny związek z naszymi późniejszymi wybuchami gniewu.