Mam 50 lat. Czy nie za późno na ślub?
Z moim pierwszym mężem rozwiodłam się 4 lata temu.
Byliśmy razem prawie 23 lata. Ale mąż znalazł sobie inną kobietę, młodszą i oszalał na jej punkcie. Było mi bardzo ciężko pogodzić się z tą sytuacją, poczułam się odrzucona, stara, nieatrakcyjna. Rok temu spotkałam jednak mężczyznę, który odbudował moje poczucie kobiecości. Andrzej pokochał mnie i pozwolił mi znów uwierzyć, że kobieta może być piękna i atrakcyjna w każdym wieku.
Ostatnio mój partner coraz częściej wspomina o ślubie. Nie naciska, ale jasno dał mi do zrozumienia, że poważnie o tym myśli. A ja się zastanawiam. Kocham Andrzeja, chcę z nim być. Ale ślub? Sama nie wiem, czy jest nam do czegoś potrzebny. Już teraz żyjemy jak mąż i żona, więc czy papierek coś zmieni? Poza tym, czy my nie jesteśmy za starzy na ślub? Ja mam już 50 lat, Andrzej 51. Rozumiem, że gdy młodzi ludzie się pobierają, to zależy im też na tym, by ślub i wesele były niezapomniane i wyjątkowe. A nam, starym, po co to wszystko, to całe zamieszanie? Przecież i tak się kochamy. Co robić?
Ewa, 50 lat
Najciekawsze historie pisze samo życie. Chcesz się z nami podzielić swoją? Napisz do nas na adres: kobieta.kontakt@firma.interia.pl
Więcej ludzkich historii:
Teściowa wymaga, żebym mówiła do niej "mamo". Nigdy się na to nie zgodzę
Sąsiad zatruwa nam życie. Nie pomoże ani prośba, ani groźba. Co robić?