Ruth Mae McCoy była typem osoby, która mówiła sama do siebie i zaczepiała nieznajomych na ulicy. Gdy pewnego wieczoru zadzwoniła na policję, aby zgłosić, że ktoś wychodzi z lustra w łazience i jej życiu zagraża niebezpieczeństwo, jej obawy zostały zbagatelizowane. Następnego dnia znaleziono ją martwą w kałuży własnej krwi. Brzmi jak scena z horroru? Słusznie, bo to między innymi ta tragiczna historia zainspirowała twórców do stworzenia filmu "Candyman".