Skąd bierze się nienawiść u dzieci, czyli o prześladowaniach rówieśników. „Terapii wymaga zarówno ofiara jak i sprawca”
Dzieci potrafią być bardziej okrutne niż dorośli. Choć prześladowania rówieśników nie są nowym zjawiskiem, to dzisiejsza młodzież ma jeszcze więcej „możliwości”, a dręczenie ofiary nie kończy się wraz z ostatnią lekcją w szkole. Skąd bierze się nienawiść u dzieci? Dlaczego w takich sytuacjach terapii potrzebuje zarówno poszkodowany jak i sprawca? I wreszcie – jak pomóc gnębionemu dziecku?
Artykuł powstał w ramach akcji #Niech zobaczą, #Niech usłyszą, której partnerem jest Link4 Mama i Tata
Ania* była córką nauczycielki. Dobrze się uczyła, starała się być miła dla wszystkich rówieśników, zawsze chętnie pomagała innym. Niestety większość osób z jej klasy nie dało jej nawet szansy, aby mogły ją poznać. Krótko po rozpoczęciu roku szkolnego zaczął się również najgorszy okres w jej życiu.
Szepty, gdy przechodziła korytarzem, faule podczas gry na WF-ie, zwracanie się do niej po nazwisku - to tylko część z oceanu przykrości, jakie ją spotykały. Był jeszcze gwóźdź w kanapce i spreparowana rzekoma rozmowa Ani ze starszym chłopakiem na jednym z komunikatorów, której wydruki krążyły po szkole.
Dziewczyna na początku nie załamywała się. Liczyła na to, że jeśli będzie dla nich miła, to w końcu ją zaakceptują, polubią, docenią. Oni jednak wciąż tego nie robili. Byli też tacy, którzy jednego dnia potrafili spisać od Ani zadanie domowe, a następnego śmiać się z niej wraz z innymi. A ona dawała im odpisywać, żeby przestali się śmiać i tak powstawało błędne koło, bo to się nigdy nie kończyło.
Najgorzej było w pierwszej klasie, potem rówieśnikom trochę już przeszło. A może to Ania przyzwyczaiła się już do swojego losu? Na szczęście jakoś poradziła sobie z bolesnymi przeżyciami, jednak nie obyło się bez przepracowania ich podczas terapii.
***
Kasia* została namówiona przez koleżankę na dołączenie do szkolnej drużyny koszykówki. Zdecydowała się pójść na pierwsze zajęcia. Jej znajomej akurat wtedy nie było. Prowadzący pochwalił dziewczynę za dobrą grę, co bardzo ją ucieszyło.
Gdy koleżanka poprosiła ją o relację z zajęć, szczęśliwa Kasia wspomniała też o słowach trenera. Nie sądziła, że to zmieni jej szkolne życie w piekło. Okazało się, że tamta dziewczyna prawdopodobnie uznała, że Kasia się przechwala i powiedziała o tym swoim znajomym, które od tego czasu zaczęły nazywać ją z ironią "najlepszą".
Nie ograniczyły się jednak do przemocy słownej. Podczas treningów rzucały w Kasię piłką, a w szatni komentowały jej wygląd i ubrania. Pewnego razu dziewczyna wiedząc, że tamte będą chciały pójść za nią, wybrała drogę do domu przez las. One i tak to zrobiły - dogoniły ją i po kolei kładły jej śnieg na twarz.
W końcu Kasia przestała chodzić na koszykówkę i nie miała przez to szansy realizować pasji i rozwinąć swojego talentu. Prześladowania nie skończyły się w tamtym momencie - wciąż trwały, a dziewczyna podkreśla, że za każdym razem, gdy koło nich przechodziła, czuła się jakby gorsza, "mniejsza". Z uczuciem tym walczyła przez kolejne lata.
***
Skąd bierze się nienawiść u dzieci? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Można by zakładać, że są one jeszcze niewinnymi istotami, które beztrosko spędzają dzieciństwo i niedoświadczone przez życie patrzą na świat przez różowe okulary. Niestety wiemy nie od dziś, że nie jest to prawdą.
Sam podział na tzw. klasowe grupki nie jest jeszcze niczym szkodliwym. Gorzej, jeśli grupa jest jedna, ale poza nią znajduje się ktoś jeszcze. Ktoś, czyli "kozioł ofiarny", dziecko, które z jakiegoś powodu zostało wykluczone. Przyczyn może być nieskończenie wiele - od cech fizycznych (np. rude włosy), przez cechy osobowości (np. nieśmiałość), aż po cokolwiek innego, w czym dany uczeń w jakiś sposób różni się od reszty. Może to być nawet pojedyncza sytuacja, wydarzenie lub zachowanie.
Istotnym aspektem przemocy ze strony rówieśników w dzisiejszym świecie jest cyberprzemoc. Prześladowania nie kończą się wraz z ostatnią lekcją - swoją kontynuację niejednokrotnie mają także w rzeczywistości wirtualnej. Tam z kolei mogą przyjąć różne formy, od publikacji niechcianych zdjęć, przez obraźliwe komentarze z anonimowych kont, po podszywanie się pod kogoś.
W kontekście porównań z przeszłością wydaje się, że w ostatnich latach jedną z najbardziej narażonych na prześladowania grup są dzieci LGBTQ. Przyczynia się do tego nagonka polityczna, a także możliwy, częstszy niż w przypadku innych powodów wykluczenia przez rówieśników, brak akceptacji również ze strony rodziców.
- Najnowsze dane pochodzące z badania przeprowadzonego przez KPH przy współpracy z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW mówią, że wśród młodych osób LGBT+ aż 60 proc. deklaruje, że miewa myśli samobójcze - alarmuje Cecylia Jakubczak ze stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii.
Największy wpływ na to, że dane dziecko staje się agresorem, liderem grupy prześladującej innego ucznia, ma środowisko, w jakim się wychowuje. Ważne jest czy w okresie dorastania otrzyma prawidłowe wzorce. Przemocy można się bowiem nauczyć, obserwując innych ludzi. Jeśli rodzice przejawiają postawy pełne agresji, braku szacunku i empatii, podobnych zachowań możemy spodziewać się u dzieci. Znaczenie może mieć także chęć zdobycia kontroli czy dominacji nad innymi lub potrzeba bycia zauważonym i zaakceptowanym przez grupę. Przemoc może mieć też charakter spontaniczny, krzywdzić można dla zabawy lub z nudy.
- Jeśli chodzi o możliwe błędy wychowawcze popełniane przez rodziców, to kluczowy może być brak zainteresowania dzieckiem, jego zaniedbanie emocjonalne lub zbyt pobłażliwe podejście rodzica. Negatywny wpływ mogą też mieć autorytarne metody wychowawcze. Dużo kar cielesnych, brak bliskości czy brak umiejętności prawidłowej regulacji emocji może być źródłem szkodliwych zachowań. Modyfikacja zachowania rodziców, odpowiednie zaopiekowanie się dzieckiem, a także zaproponowanie wspólnej wizyty u psychologa może okazać się pomocne - mówi Skica-Ryżka.
Choć nie można mówić o istnieniu predyspozycji do przejawiania takich zachowań, to jeśli nie zostaną one przepracowane w wieku dziecięcym, mogą powrócić w dorosłym życiu. - Terapii w tego typu sytuacjach wymaga zarówno ofiara jak i sprawca - zwraca uwagę psychoterapeutka.
Każda przemoc ma swoje konsekwencje. Tymi bardziej oczywistymi są te tu i teraz - unikanie chodzenia do szkoły, na szkolne imprezy czy spotkania. Wycofanie z życia społecznego, a także nasilenie lęku, wstydu i smutku może prowadzić do poważnych problemów, np. zaburzeń lękowo-depresyjnych, lęku społecznego czy innego rodzaju zaburzeń psychicznych. Niewykluczone są również samookaleczenia czy myśli samobójcze.
Z kolei długofalowym skutkiem prześladowania ze strony rówieśników mogą być trudności związane z nieprawidłowym kształtowaniem się osobowości. Osoba, która jako dziecko czy nastolatek doświadczyła wykluczenia z grupy rówieśników, ze sporym prawdopodobieństwem będzie zrażona do zawierania nowych znajomości, niepewna w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich na późniejszym etapie życia czy przekonana o poczuciu własnej wadliwości.
- Niezwykle ważna jest natychmiastowa pomoc, czyli reagowanie dorosłych - rodziców, nauczycieli tak, aby zapobiegać utrwaleniu się nieodpowiednich zachowań - podkreśla ekspertka.
Młoda osoba może mieć wiele obaw związanych z ujawnieniem informacji na temat przemocy w szkole. Skica-Ryżka zauważa, że rodzice powinni być wyczuleni na nietypowe zmiany w zachowaniu dziecka. Do niepokojących sygnałów może należeć wzmożona lękliwość, uszkodzenia na ciele (otarcia, siniaki), uszkodzenia rzeczy osobistych, unikanie zajęć lekcyjnych czy rówieśników. W przypadku gdy dziecko zwraca się do rodzica o pomoc, warto okazać mu wsparcie i akceptację. Wspólnie z dzieckiem można stworzyć plan odpowiedniego postępowania w tego typu sytuacjach. W przypadku nauczycieli ważne jest, aby konsekwentnie reagować na potencjalnie przemocowe sytuacje w szkole. Pomocne okazuje się wprowadzenie odpowiednich zasad dotyczących przeciwdziałania przemocy, a także zajęć warsztatowych o tej tematyce.
Duże znaczenie może mieć wzmacnianie odpowiednich postaw wśród dzieci np. w sytuacjach, kiedy właściwie reagują na przemoc czy szukają wsparcia u dorosłych. - Aktywne działanie szkoły, nauczycieli i rodziców może w pewnym stopniu ograniczyć tego typu zachowania - radzi Skica-Ryżka.
Warto pamiętać o Telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży - inicjatywie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Psycholodzy i pedagodzy udzielają wsparcia pod numerem 116 111. Jest to szczególnie potrzebne dzieciom, które być może boją się z jakiegoś powodu powiedzieć rodzicom o swoim problemie czy nie są przez nich rozumiane. Czasem też po prostu łatwiej jest otworzyć się najpierw przed obcą osobą.
Inną akcją jest Tęczowy piątek organizowany przez KPH. Jak mówi Cecylia Jakubczak, ma on na celu "prowokować grono pedagogiczne, rodziców i młodzież do podejmowania oddolnych działań mających na celu upewnienie młodych osób LGBT+, że są obok nich ludzie, którzy je akceptują i do których mogą zgłosić się z każdym problemem i nie zostaną odrzucone".
* imiona zostały zmienione
Artykuł powstał w ramach akcji #Niech zobaczą, #Niech usłyszą, której partnerem jest Link4 Mama i Tata