Reklama

Śpisz w bieliźnie? Oto, jak to wpływa na twoje zdrowie

W bieliźnie, w piżamie czy może – tak, jak matka natura stworzyła? Jaka nocna „stylizacja” najlepiej wpływa na zdrowie? Naukowcy już znają odpowiedź!

Kiedy jesteś dzieckiem, piżama stanowi dyżurny prezent na Mikołajki i urodziny. Piżamy z postaciami z kreskówek, ulubionymi bohaterami książek czy słodkimi zwierzątkami, przez całe dzieciństwo są obietnicą kolorowych snów. Jednak potem, mniej więcej wtedy, gdy człowiek z dumą zaczyna mówić o sobie "nastolatek", popadają w niełaskę, a każdy zaczyna spać w tym, w czym jest mu najwygodniej. Jedni w podkoszulkach, inni w koszulach, jeszcze inny nago, a niektórzy w bieliźnie.

 Ten ostatni "nocny outfit" jest często krytykowany, a w opinii wielu osób ma być szkodliwy dla zdrowia. Przeciwnicy spania w bieliźnie twierdzą, że majtki nie pozwalają "oddychać i odpoczywać" pewnym partiom ciała.

Reklama

Może i brzmi to logicznie, ale nie ma nic wspólnego z prawdą. Jak twierdzi ginekolożka, dr Mary Jane Minkin, teoria o negatywnych skutkach spania w bieliźnie, to nic innego niż medyczny mit.

 - To całe mówienie o tym, że noszenie albo nienoszenie bielizny może poprawić kondycję narządów płciowych, to w dużej mierze mit. Nie ma żadnych naukowych dowodów, które potwierdzałyby że zdrowiej jest spać bez bielizny. Tu chodzi raczej o osobiste preferencje - mówi ginekolożka. - Jedyną rzeczą, która może tu mieć znaczenie są nylonowe rajstopy, one naprawdę blokują dostęp powietrza. Jednak z drugiej strony... kto zakłada na noc rajstopy.

Uff, teraz już chyba wszyscy mogą spać spokojnie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy