Katarzyna Glinka uważa, że kobiety częściej hejtują

Popularna aktorka w najnowszym wpisie na Instagramie postawiła odważną tezę - stwierdziła, że hejtowaniem najczęściej zajmują się kobiety. Gwiazda pokusiła się też o wyjaśnienie przyczyn tego stanu rzeczy.

Hejterzy dali się Katarzynie Glince we znaki
Hejterzy dali się Katarzynie Glince we znakiArtur Zawadzki/REPORTERReporter

Swój długi post Glinka zaczęła od wymienienia wątków, które często są podejmowane przez polskich hejterów.

"Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego w Polsce występuje, jak nigdzie na świecie, a przynajmniej nigdzie nie spotkałam się z tym zjawiskiem na taką skalę, powszechnie przekonanie, że mamy żyć, zachowywać się, myśleć, ubierać, rodzić dzieci, ale tylko naturalnie, wychowywać, siedząc w domu z dzieckiem do czasu, aż pójdzie do przedszkola, karmić tylko piersią, założyć przykładną rodzinę, zawsze być skromnym, być celebrytą, ale przypadkiem nie gwiazdorzyć, robić operacje plastyczne, ale nie przesadzać. Wszystko, dosłownie wszystko musimy robić z tym pieprzonym umiarem!!!!" - napisała aktorka.

Jako że Glinka w maju, w wieku 43 lat, po raz drugi została mamą, jeszcze bardziej niż zwykle może czuć na sobie presję hejterów.

"I wiecie co, najczęściej tę krytykę, a często wręcz hejt, uprawiają kobiety!!!" - stwierdziła w dalszej części swojego wpisu aktorka. "Zostawił ją - bo na pewno ona była beznadziejna. Ależ słabo w tych doczepionych rzęsach wygląda. W tym wieku z ciążowym brzuchem się tak obnosić??? Egoistka, nie karmi, bo silikony ma, ja karmiłam do drugiego roku!! Ależ ma parcie na szkło. Dlaczego dziecka nie pokazuje? A jak pokazuje - to po co ten lans? I tak w nieskończoność.... Przeczytałam kiedyś, że dziewczynki są wychowywane właśnie w takim duchu - bądź skromna, nie wyskakuj przed szereg, bądź miła i, o zgrozo, grzeczna. Jako dorosłe kobiety to właśnie my najbardziej krytykujemy każde odstępstwo od tego, co dostałyśmy w domach" - wytłumaczyła swój punkt widzenia aktorka.

Glinka zauważyła też, że kobiety często nie pozwalają sobie na bycie sobą. Dlatego tak bardzo razi je, kiedy ktoś inny żyje według własnych zasad.

"Przykre to, bo to powoduje, że jesteśmy niejako >>uwięzione<< we własnych głowach, nie pozwalając sobie na wiele zachowań, żeby być poprawną. Mam kilka koleżanek, który wyjechały z Polski. Wszystkie mówią, że się uwolniły od bycia zależną od tego, co powiedzą inni..." - stwierdziła gwiazda.

Na koniec postu Glinka odniosła się do swojego życia i skierowała kilka słów do osób, które obserwują ją na Instagramie.

"Wiecie, ja wiele razy w życiu ulegałam tej presji. Dzisiaj nie ma takiej opcji. Żyję tak, jak lubię i na swoich zasadach. Nikt hejtem nie jest w stanie spowodować, że źle się poczuję w swojej skórze. Ale zastanawiam się, ile młodych osób wpada w tę pułapkę. Zamiast sięgać wysoko i realizować marzenia, nie wyjdą ze skorupy z lęku przed krytyką. Szkoda. Bo życie ma się jedno! Czy warto przeżyć je, jakby chcieli tego inni? Zdecydowanie nie. Do tego gorąco zachęcam!" - napisała.

Pod tym postem aktorkę wsparło kilka koleżanek z branży, m.in. Anna Dereszowska. "Kaśka... jakie mądre słowa... dziękuję!!! Wszystko wiem i sama tak myślę, a jednak... I jeszcze ten cholerny deszcz dzisiaj... Płakać mi się chce. Brrr... Głowa do góry, cycki w przód i idziemy dalej! Dzięki!" - skomentowała. "Brawo Kasiula. 100% racji" - dorzuciła swoją opinię Katarzyna Skrzynecka.

Na nieco dłuższą refleksję zdecydowała się Adrianna Biedrzyńska. "Och kochana... niestety żyjemy w takim kraju... spętanym i opętanym dziwnymi zasadami, średniowiecznym postrzeganiem świata i wszystkiego wokół, te tradycje, często na siłę podtrzymywane, o których mało kto ma pojęcie, skąd się wzięły. I to ocenianie innych... Niech każdy zajmie się sobą!!! Czy podtrzymywanie starych wartości ma sens? Świat idzie do przodu i nikt tego nie zatrzyma, niestety taka jest prawda. Ostatnio usłyszałam argumenty przytaczane ze Starego Testamentu... OMG. Czyli co? Mamy wzorować się wartościami sprzed naszej ery? Nawet nie wiem, jak to skomentować" - stwierdziła Biedrzyńska.

Zobacz również:

W bliskim planie - Michał Szpak
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas