Ameryka z pierwszym w historii pierwszym dżentelmenem? Miałby sporo obowiązków

Biały Dom gościł w swoich progach czterdzieści sześć pierwszych dam, na barkach których, chociaż podobne zajęcie nie jest wybieralnym i nie obowiązuje za nie wynagrodzenie, spoczywało wiele mniej lub bardziej istotnych decyzji. Wkrótce wiele może się jednak zmienić, gdy dotychczasową rolę gospodyni siedziby prezydenta USA przejmie mężczyzna. Co dla Amerykanów oznaczałoby pojawienie się w Białym Domu pierwszego dżentelmena?

Będzie "pierwszym dżentelmenem" w historii USA? Oto czym miałby się zająć
Będzie "pierwszym dżentelmenem" w historii USA? Oto czym miałby się zająćPool/ABACA/Abaca/East NewsEast News

Wyścig o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa. Jeśli Kamala Harris pokona Donalda Trumpa, zapisze się w historii USA jako pierwsza kobieta w Białym Domu. Warto zauważyć, że podobną, chociaż zaledwie 85-minutową przygodę, kiedy urzędujący uprzednio Joe Biden przebywał w szpitalu, ma już za sobą. To, według ekspertów, daje jej unikalną perspektywę na najwyższy urząd w kraju.

W sytuacji, kiedy Kamala Harris wybrana zostanie nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych, na kartach historii zapisze się również jej mąż - Douglas Emhoff - stając się pierwszym w historii USA małżonkiem prezydenta (obejmując dotychczasowe stanowisko pierwszej damy). Co to dla niego oznacza?

Co dla Amerykanów oznaczałoby pojawienie się w Białym Domu "pierwszego dżentelmena"? Miałby sporo obowiązków
Co dla Amerykanów oznaczałoby pojawienie się w Białym Domu "pierwszego dżentelmena"? Miałby sporo obowiązków123RF/PICSEL

Zostanie pierwszym młżonkiem prezydenta w historii USA? Oto czym miałby się zająć

Douglas Emhoff pierwsze kroki w Białym Domu ma już za sobą. Od 2021 roku, kiedy jego żona została 49. wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych, piastuje funkcję drugiego dżentelmena - stał się wówczas pierwszym mężczyzną, będącym małżonkiem wiceprezydenta USA, a dodatkowo także pierwszą osobą pochodzenia żydowskiego w Białym Domu. Ewentualne objęcie stanowiska pierwszego dżentelmena może jednak wprowadzić sporo zmian w jego życiu.

Dotąd Biały Dom gościł w swoich progach wyłącznie pierwsze damy Stanów Zjednoczonych (dokładnie czterdzieści sześć). Tym tytułem określane są gospodynie siedziby prezydenta USA w Waszyngtonie. Jak dotąd stanowisko pełnione było wyłącznie przez kobiety, każdorazowo prezydentem wybierany był bowiem mężczyzna. W historii zdarzało się jednak, że pierwszą damą określało się kobietę niebędącą żoną prezydenta, na przykład jeśli ten był kawalerem lub wdowcem, a także w momencie, kiedy małżonka urzędującej głowy państwa nie była w stanie pełnić obowiązków pierwszej damy.

Chociaż stanowisko pierwszej damy (a w przypadku Douglasa Emhoffa pierwszego dżentelmena) nie jest wybieralne, nie wiążąc się z żadnymi oficjalnymi obowiązkami lub wynagrodzeniem, to zobowiązuje do udziału w wielu oficjalnych ceremoniach i uroczystościach, a także reprezentowania państwa zarówno u boku prezydenta, jak i samodzielnie. Tradycyjnie, pełniąc tę funkcję, małżonek prezydenta nie pracuje zawodowo. Rola pierwszej damy czy dżentelmena nie oznacza, że nie podejmują oni żadnych decyzji - chociaż te czasami wydawać mogą się zupełnie przyjemne.

Pierwszy dżentelmen w Ameryce? Oto jego obowiązki

Według ekspertów, Douglas Emhoff miał czas by przywyknąć już do odgrywania drugoplanowych ról. Jako drugi dżentelmen przez ostatnie cztery lata dyskretnie próbował odcisnąć swoje piętno w roli która, chociaż nie ma scenariusza, jest bardzo widoczna. Działał więc jako zdyscyplinowany przedstawiciel swojej żony, dając się poznać jako oddany mąż i największy fan urzędującej wiceprezydent. Odwiedził 42 stany w całym kraju i wybrał się na 15 misji zagranicznych.

Od 2021 roku Douglas Emhoff piastuje funkcję „drugiego dżentelmena”
Od 2021 roku Douglas Emhoff piastuje funkcję „drugiego dżentelmena” Blondet Eliot/ABACA/Abaca/East NewsEast News

Obejmując ewentualne stanowisko pierwszego dżentelmena wciąż pozostawał będzie w cieniu żony. Nie oznacza to jednak, że nie będzie mógł wykorzystywać swojej pozycji dla dobra ogółu. W Stanach Zjednoczonych tradycją jest bowiem sytuacja, w której partnerzy prezydentów i wiceprezydentów wykorzystują swoje stanowisko do wspierania apolitycznych spraw społecznych.

Michelle Obama wspierała żywienie dzieci, zaś Laura Bush promowała czytelnictwo. Douglas Emhoff zapowiedział: walkę z toksyczną męskością i o równość płci, a także, jako najwyższy rangą Żyd w Białym Domu, walkę z antysemityzmem. Był członkiem zespołu, który stworzył Narodową Strategię do walki z Antysemityzmem. "Będę żyć otwarcie i dumnie jako żyd, i to się nigdy nie zmieni" - zapowiedział. To jednak nie wszystko. Dotychczasowe stanowisko pierwszej damy wiązało się bowiem również z wieloma innymi, niekiedy z pozoru zupełnie przyjemnymi obowiązkami.

Obowiązki "pierwszego dżentelmena" Stanów Zjednoczonych. Tym może się zajmować?

Pierwsze damy Stanów Zjednoczony odpowiedzialne były przede wszystkim za organizację oraz prawidłowy przebieg uroczystości i wydarzeń, które odbywały się w Białym Domu. Podlegał im też specjalny personel, w tym między innymi specjalny sekretariat ds. socjalnych, szef personelu Białego Domu, sekretarz prasowy, szef ds. dekoracji kwiatowych oraz szef kuchni. Pierwsze damy skupiały się dodatkowo na aktywnościach społecznych, nadzorowały obiady państwowe czy ulepszały świąteczne dekoracje. Podobne obowiązki spoczywać będą także na pierwszym dżentelmenie. Douglas Emhoff miał już nawet wyrazić chęć przejęcia podobnych tradycji.

"Odbywają się pewne lunche, odbywają się wydarzenia w rezydencji wiceprezydenta, więc upewniłem się, że będę brał w nich udział. Jako pierwszy dżentelmen miałbym pewne tradycje, które będę wiernie podtrzymywał" - stwierdził w podcaście "Pod Save America" w Crooked Media. Pierwsze damy zazwyczaj przekazują również swoje stroje inauguracyjne do muzeum Smithsonian Institute w Waszyngtonie. Czy wkrótce do kolekcji dołączy także garnitur pierwszego dżentelmena?

Mariusz Kędzierski urodził się niepełnosprawny, ale nie zrezygnował z marzeńPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas