Reklama

Kocham mój nowy look!

Zaczęła karierę jako 16-latka i wkraczała w dorosłość w świetle fleszy. Cały świat pilnie obserwował jej osobiste dramaty oraz... odważne zmiany wizerunku.

Miłością Riri są...

"Od dziecka najbardziej kocham muzykę i modę. W obydwu dziedzinach chcę wyznaczać nowe kierunki. Pragnę być ostra i nieustraszona, nie bać się wyzwań. Wszystkie gwiazdy ze sobą konkurują i inspirują się jednocześnie. My walczymy o to, by być wyjątkowe, a wygrywają... nasi fani".

Co ją kręci w modzie?

"W dobieraniu ciuchów najfajniejsze jest przekraczanie granic i podejmowanie ryzyka. To naprawdę niezła zabawa. Już podczas zakupów, gdy wypatrzę coś totalnie zakręconego, kombinuję, do czego dane ubrania lub dodatki będą mi pasować i z czym będę mogła je zestawić, by przełamać schematy i wyglądać oryginalnie".

Reklama

Jej stosunek do ciuchów...

"Swoje ubrania noszę aż do zdarcia! Wydaję na nie tyle kasy, że uważam, iż muszę z nich wycisnąć każdego centa. Dlatego gdy kupię np. marynarkę, wkładam ją na różne okazje i w wielu zestawach". Sexy wygląda się w...

"Uwielbiam krótkie, zabudowane sukienki z długimi rękawami. To chyba mój ulubiony fason. Czuję się w nich dziewczęco i mogę pokazać trochę ciała, ale bez odsłaniania zbyt wiele. Moje ukochane buty to botki. Nie wiem dlaczego, ale nogi wyglądają w nich na bardziej kształtne, jakbym spędzała dużo czasu w siłowni".

Co wkłada na co dzień?

"Zwykle wybieram po prostu top (nie przepadam za tymi odsłaniającymi pępek, choć idealnie pasują do rurek) i dżinsy. Spodnie powinny być dopasowane, lecz nie ciasne. Podobają mi się boyfriendy, dlatego czasem kupuję dżinsy o rozmiar lub dwa za duże. Rzadko jednak je wkładam, ponieważ moja figura wymaga bardziej dopasowanych krojów".

By być w formie...

"Dużo ćwiczę i jem okropnie nudne potrawy: gotowane jajka, owoce, jarzyny, gotowanego kurczaka. Wypijam litry wody. Czasem robię wyjątek i jem coś smacznego, ale są to malutkie porcje - muszę uważać, by nie napychać się fast foodami. To dla mnie tortura, bo po prostu nienawidzę warzyw. Nigdy nie jadam sałatek. Tak naprawdę w ogóle nie przepadam za zdrowym jedzeniem, ale aby się nie roztyć i dobrze czuć, jestem gotowa na wyrzeczenia. Nie piję też alkoholu, od kiedy jestem na tej diecie".

W gorsze dni...

"Podobnie jak chyba wszystkie dziewczyny, każdego miesiąca mam dzień, kiedy nie czuję się dobrze we własnej skórze. Wtedy widzę pryszcze na swojej twarzy, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem strasznie gruba, moje włosy nie chcą się układać i mam fatalny humor. Właściwie zazwyczaj to nie jest jeden dzień, ale co najmniej tydzień, kiedy czuję się totalnie nieatrakcyjna".

O swojej kontrowersyjnej nowej fryzurze.

"Po tym, co ostatnio przeszłam, czułam, że jestem gotowa na radykalne zmiany i chciałam czegoś zabawnego. Blond włosy zaczęły mnie już nudzić. Naturalny kolor jest nadal moim ulubionym, ale tym razem szukałam zwariowanego looku, który pasowałby do mojej nowej muzy. Od jakiegoś czasu nie przepadam za zbyt ekstrawaganckimi ciuchami, więc zaszalałam z fryzurą. I zakochałam się w niej! Jest śmieszna i ma w sobie coś wyzwalającego. W dodatku przyciąga uwagę. Ludziom albo się podoba, albo jej totalnie nie znoszą, ale z pewnością nie przechodzą obok niej obojętnie. Ma to też swoje złe strony, ponieważ jestem jeszcze mniej anonimowa niż wcześniej. Mimo to ją uwielbiam! Nigdy nie sądziłam, że idiotyczny kolor włosów może dać mi aż tyle radości".

Całkiem nowa rola

W przeciwieństwie do Britney czy Christiny, Rihanna na swój filmowy debiut nie wybrała musicalu. W "Battleship" piosenkarka wciela się w Raikes, oficera marynarki wojennej. "Potrafię strzelać, maszerować, robię musztrę. Moja postać to babka z charakterem, która wie, jak się obchodzić z bronią. Dla mnie to żadne aktorstwo. Jestem twardą laską na co dzień" - wyznaje artystka. Premiera filmu jest zaplanowana na maj 2012 roku. Zobaczymy w nim też Alexa Skarsgarda i Liama Neesona.

Twist
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy