Świadomość przychodzi z wiekiem
Według badań, osoby dojrzałe doceniają seks bardziej niż ludzie młodzi. Potrafią się nim rozsmakować, delektując się nim szczerze i z autentyczną radością. Nic dziwnego: z wiekiem nabieramy przecież świadomości własnych potrzeb, oczekiwań i erotycznych preferencji.
Mimo tak pokrzepiających doniesień, seks uprawia zaledwie 30 proc. ludzi po siedemdziesiątce. Skoro więc jest tak dobrze, to czemu jest aż tak źle? Sprawa wydaje się prosta - najczęściej pościmy przede wszystkim dlatego, że ogranicza nas własna fizjologia.
Niepokorne ciało
Jest ona bodaj największym wrogiem dojrzałego seksu. W drugiej połowie życia mężczyźni doświadczają bowiem niekiedy problemów z erekcją, a kobiety - różnorodnych przypadłości związanych z ukrwieniem i nawilżeniem pochwy (to wciąż, niestety, temat tabu!). I pół biedy, jeśli takie kłopoty występują w pojedynkę. Niestety, towarzyszy im nierzadko uporczywe nietrzymanie moczu.
Bywa ono - wraz z innymi kłopotami z potencją - źródłem przemożnego lęku i niepokoju. Nic dziwnego: jak bowiem oswoić myśl, że nasze ciało zaczyna nagle "działać" inaczej niż kiedyś? Że bywa nieprzewidywalne i kapryśne, nie zawsze posłuszne naszej woli?
To wszystko nie powinno nas jednak zniechęcić do seksu. To, co wydaje nam się niepokojące, dla specjalisty - lekarza lub seksuologa - będzie czymś normalnym. Nie unikajmy więc konsultacji z kompetentną osobą, ale właśnie u niej szukajmy pomocy, wsparcia i zrozumienia.
Specjalista podpowie nam bowiem, jak najlepiej sobie radzić z większością naszych codziennych dolegliwości. Konieczne może się przy tym okazać odpowiednie wsparcie farmakologiczne, a także sięgnięcie po umiejętnie dobrany zestaw ćwiczeń (wzmacniający m.in. mięśnie Kegla i zwieracze cewki moczowej). Tymi metodami można się uporać z większością przykrych przypadłości związanych z układem moczowo-płciowym. Przy kropelkowym i lekkim stopniu nietrzymania moczu mogą się zaś sprawdzić specjalistyczne wkładki TENA Lady.
Pozwolą nam one zadbać o komfort i samopoczucie nawet w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach. Posiadają bowiem znacznie wyższą chłonność niż tradycyjne podpaski i gwarantują długotrwałe uczucie świeżości.
Grę wstępną zacznij od rozmowy
Nie wszystkiemu jest jednak winna nasza fizjologia. Sporo jeszcze zależy od naszego nastawienia i... głowy. Dojrzali ludzie patrzą przecież często na swoją seksualność z obawą, a nawet podejrzliwością. Społeczeństwo rzadko bowiem widzi ich w roli kochanków. Zamiast tego traktuje ich raczej jako pogodnych staruszków, uśmiechniętych gawędziarzy, którzy czekają tylko, aby swoimi anegdotami bawić kolejnych słuchaczy.
Nic więc dziwnego, że dla wielu dojrzałych ludzi seks to raczej kłopot niż przyjemność. Ślad życia, które bezpowrotnie minęło. Seks? Tę sprawę zostawmy młodym, a starzy niech się lepiej zajmą tym, co bardziej współgra z ich wiekiem.
Pracując nad powrotem do seksu i poprawą erotycznej relacji z partnerem spróbujmy z nim przegadać większość ważnych dla nas spraw. Bez rozmowy, zrozumienia i empatii nie sposób sobie przecież wyobrazić udanego współżycia. Jeśli zaś pierwszych lodów nie umiemy przełamać sami, mogą nam w tym pomóc seksuolog lub terapeuta. Konsultacja z którymkolwiek z nich nie będzie bynajmniej powodem do zakłopotania.
Rozmawiając ze specjalistą, zacznijmy od nazwania i przedstawienia swoich potrzeb. Z wiekiem zmieniają się przecież także nasze pragnienia. Nie wszystko, co podniecało nas dawniej, musi nas tak samo podniecać i dziś. Jako ludzie, którzy przeżyli już kilkadziesiąt lat, nie musimy wszak nadal reagować na bodźce, które jeszcze nie tak dawno wiodły do erotycznego spełnienia. Zapomnijmy więc o starych przyzwyczajeniach. Rutyna to przecież doradca najgorszy z możliwych.
Ale jest jeszcze jeden pretekst do takiej rozmowy. Jest nim nasze ciało, które zmienia się przecież nie tylko z upływem lat, ale nawet z dnia na dzień. Mało kto na przykład wie, że pochwa z wiekiem skraca się i zwęża (jej ściany stają się przy tym cieńsze i delikatniejsze), co sprawia, że część pozycji seksualnych staje się dla dojrzałych kobiet po prostu mało satysfakcjonująca lub nawet bolesna.
W takiej rozmowie można dostrzec szansę na nowe otwarcie. Na to, by znów poczuć się jak za młodu, gdy wszystko jeszcze wydawało nam się tajemnicze i ekscytujące. Nie ma na co czekać: wciąż jeszcze mamy przecież sporo do odkrycia. Również w alkowie.
Tekst powstał we współpracy z marką TENA Lady.