Najbardziej ekscentryczne cele podróży

Znaleźć najbardziej ekscentryczne cele podróży to dla takiego M!chałka z Wawelu jak ja żaden problem, w końcu mam 26 procent orzeszków i należę do Redakcji M! Mam Dobrą Wiadomość, przygotowałem dla was wybór miejsc, które podobnie jak M! budzą zachwyt i pożądanie. Sami zobaczcie!

Rysunek 1 Depresja Danakil to najniżej położone miejsce Afryki/Pixel
Rysunek 1 Depresja Danakil to najniżej położone miejsce Afryki/Pixel.

Wydawało mi się, że już nic nie jest w stanie mnie zbić z pantałyku, aż tu nagle spotykam się z jakimś odjechanym w kosmos widokiem, pokręconym jak mój papierek zwyczajem albo czymś tak dziwacznym, że przecieram oczy ze zdumienia i szczypię się w orzeszki, żeby się wybudzić. Jednak są jeszcze miejsca na Ziemi, o których nie śniło się ani filozofom, ani nawet członkom Redakcji M! Dokąd powinniście pojechać, żeby poczuć się, jak Tony Halik albo Martyna Wojciechowska?

Depresja Danakil, Etiopia

Jako stary wyga w redakcji przeżyłem już wiele, ale takiej depresji nie doświadczyłem nigdzie, bo akurat ta... daje czekoladową masę radości! Mowa o Depresji Danakil znajdującej się w Wielkim Rowie Afrykańskim w Etiopii. Najniżej położone miejsce Afryki leży na 116 metrach... pod poziomem morza. Ciepło tam, że aż czekolada na samą myśl topnieje, średnia temperatura wynosi 35°C, a ziemia wybija gorące źródła, które wraz z dziwacznymi formacjami skalnymi tworzą kosmiczny krajobraz. Na samą myśl o kilku dniach w tym miejscu papierek mi szeleści!

.

Wyspa Vaadhoo, Malediwy Dlaczego w wodzie są gwiazdy? Kto odwrócił niebo z ziemią? Stawiam kokosy przeciw orzechom, że nie macie pojęcia, o co chodzi! Spokojnie, to tylko fluorescencyjny fitoplankton. Taką kosmiczną plażę można zobaczyć na Malediwach. Tę supermoc, zwaną bioluminescencją mają bruzdnice. Glony świecą, gdy wyczuwają ruch wody, w ten sposób chcą odstraszyć przepływające obok ryby, skorupiaki i odpoczywającego od pracy w Redakcji M! Czerwonego M!chałka. Nie wszystko złoto, co się świeci, czasem to tylko fitoplankton.

Prowincja Gansu, Chiny
Zastanawiacie się, gdzie siedzi ten legendarny M!chałek z garnkiem złota na końcu tęczy? Znalazłem go, mieszka w Chinach, a dokładnie w górach Danxia. To tam można dotknąć wielokolorowych pasów zdobiących góry. Każda z widocznych warstw składa się z minerałów i skał piaskowych. Do połączenia doszło pod wpływem olbrzymiego ciśnienia, a ich powstanie datuje się na ponad 24 mln lat przed narodzinami M!chałków z Wawelu. Czerwony, szary, zielony, żółty, fioletowy, niebieski, turkusowy... tam świat jest pomalowany nie tylko na żółto i na niebiesko, a wszystkimi kolorami tęczy. Skały są tak nasycone kolorami, jak Mi!chałki orzeszkami. Skręciki same się skręcają do takiej podróży!

Rysunek 2 "Tęczowe" góry to niezapomniany widok/Pixel
Rysunek 2 "Tęczowe" góry to niezapomniany widok/Pixel.

Bora-Bora
Teraz to już wam szczęki opadną. Jest takie miejsce na Ziemi, które znajduje się z dala nawet od Redakcji M! Żyje tam prawie 9 000 szczęściarzy, ale każdego roku zjeżdżają się turyści z całego świata. Po co? By przekroczyć wrota kokosowego raju i wylegiwać się w krystalicznie czystej lagunie lub leżeć plackiem na piaszczystej plaży, podziwiać rafę koralową lub wspiąć się na szczyt wygasłego wulkanu. Mowa oczywiście o wyspie Bora-Bora uznawanej przez wielu za najpiękniejsze miejsce na świecie. Gdzie mogłoby być lepiej? Tylko na wyspie Redakcji M!. Tam pływamy w czekoladzie pełnej orzeszków, z wulkanu lecą wiórki kokosowe, a chmury zrobione są ze słodkiej białej polewy.

Rysunek 3 Bora- Bora to istny kokosowy raj/Pixel
Rysunek 3 Bora- Bora to istny kokosowy raj/Pixel.

Szafszawan, Maroko
Zwiedzając Maroko, nie wolno zapomnieć o Niebieskim mieście, czyli Szafszawanie. Jakiś niebieski ptak wpadł kiedyś na genialny pomysł ujednolicenia miasteczka. Wszystkie domy, a nawet chodniki i placyki pomalowane zostały na jednolity niebieski kolor. Efekt? Hipnotyzujący! Szczególnie wieczorem, gdy nad oświetlonym miastem unosi się niebieskawa łuna. W takim miejscu można spokojnie myśleć o niebieskich kokosach. Ciekawe, coś mi się wydaje, że naczelny architekt przyjaźnił się z moim redakcyjnym kolegą Niebieskim M!chałkiem z Wawelu.

Można jechać do Paryża zobaczyć wieżę Eiffla lub leżeć na basenie w Egipcie, ale nie brzmi to, jak zapowiedź wielkiej przygody. Lepiej świat poznawać z Redakcją M! Naprawdę słodcy z nas towarzysze!

"Artykuł powstał we współpracy z Redakcją M!"

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas