Pozwólcie pieskom przyjść do mnie, Bolesław Chromry
Jeden z najbardziej popularnych polskich rysowników internetowych, autor wielu śmiesznych obrazków, ulubieniec celebrytów, znany z depresyjnego poczucia humoru - Bolesław Chromry debiutuje jako pisarz. Jego pierwsza pełnometrażowa powieść to słodka historia o piesku imieniem Gizmo, która przeradza się w mrożącą krew w żyłach kryminalną intrygę.
To także portret pokolenia wielkomiejskich trzydziestolatków - bogatych, ale biednych, ekscentrycznych, ale łudząco do siebie podobnych. Tym samym Chromry po raz kolejny udowadnia, że najśmieszniejsza jest prawda. Premiera już 2 października.
Dorota i Bartek żyją w przekonaniu, że są dalecy od wielkomiejskiej obyczajowości - postępowi (zamiast dziecka mają psa), odważni (świadczą o tym tatuaże i kolorowe włosy), ekscentryczni (zbierają dewocjonalia, a Bazar Namysłowska odwiedzają ze względów lajfstajlowych) i bezkompromisowi (już niedługo zrezygnują z mebli z Ikei dla dizajnu sprzed lat). W rzeczywistości nie różnią się jednak niczym od swoich wielkomiejskich znajomych. Niby bogatych, a jednak, w swoim mniemaniu, ciągle zbyt biednych. Uparcie walczących o swoją ekscentryczność, starających się pielęgnować zainteresowanie sztuką wysoką, kończących na Netflixie. Niestety wbrew temu, co bohater zasłyszał w starej polskiej komedii - miasto to nie balsam. W sielankę wkrada się czarny charakter. Skąd się tam wziął? Przecież pochodzi z innej bańki.
Po świetnie przyjętych powieściach graficznych ("Pokrzywy", "Renata"), notesie i poradniku ("Notes dla ludzi uczulonych na gluten i laktozę", "Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski") Bolesław Chromry wziął na warsztat fabułę. Ta dzieje się na styku spotkania trzech piesków. Gizmo, Punio i Nikotynka nie zdają sobie niestety sprawy z tego, że ich właściciele pochodzą z trzech różnych światów. Nieświadome konsekwencji swojego beztroskiego zachowania trzy wesołe pieski doprowadzą do spotkań, które nigdy nie powinny były się wydarzyć.
Bolesław Chromry - właściwie Damian Siemień, urodzony w 1987 roku. Niezależny rysownik, poeta, scenarzysta komiksowy, ilustrator, absolwent krakowskiej ASP. Smutny, ale zabawny. Przeprowadzka z Krakowa do Warszawy umożliwiła mu prowadzenie z sukcesem wielkomiejskiego życia. Pracuje jako copywriter w agencji reklamowej i kolekcjonuje brzydkie pamiątki z nie swoich wakacji.
Fantastyczne! Wnikliwy portret mieszczańskiego życia, dziwaczna fabuła i trzy słodkie pieski. Kto by się spodziewał, że utalentowany rysownik i artysta potrafi też pisać.
Michał Witkowski
Zapraszali przyjaciół, sadzali ich przy białym drewnianym stole z IKEI oczywiście narzekając na jego estetykę i planując wielkie ODIKEOWYWANIE mieszkania, bo tylko dizajn sprzed lat. Tylko przedmioty z duszą. Tylko wzornictwo po przejściach. Tylko zamknięty obieg gospodarki. Tylko zero waste. Ale do tego mieszkania z magazynu P jak Pretensja wprowadzili się rok temu, więc nieszczęsne i odtrącone meble z IKEI nie dostały jeszcze szansy na minimalne zużycie. Ledwo się narodziły, a już nikt ich nie chce. Biedne. Jeszcze z zapachem nowości, a już na śmietniku. Ledwo narodzone, a już abortowane. Tacy to są dzisiaj ludzie. Szkoda, że tych regałów BILLY i stołu BJUSTRA nie włożyli do Okna Życia. Tylko na śmietnik. Ohydny, śmierdzący, zamieszkały od pokoleń przez skłócone ze sobą klany prusaków śmietnik historii. Trudno. Śpijcie słodko, szwedzkie aniołki.
FRAGMENT KSIĄŻKI