Brak wody dla zwierząt. Szokująca decyzja w Zduńskiej Woli
W Zduńskiej Woli w jednym z bloków przeprowadzono kontrowersyjną ankietę. Mieszkańcy mieli zdecydować, czy zwierzęta będą miały dostęp do wody. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Lokator” w związku z otrzymanymi wynikami podjęła decyzję o usunięciu pojemników z wodą i pokarmem znajdujących się wokół bloku.
Sprawa została nagłośniona na facebookowym profilu "W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokata" przez prawniczkę i aktywistkę-Karolinę Kuszlewicz.
Tego się nawet nie da skomentować w kontekście faktu, jak krytycznie ważny jest dostęp zwierząt do wody w środku lata, gdy temperatura sięga ponad 30 stopni.
Wyniki przeprowadzonej ankiety wskazują, że tylko jedna osoba była za dostępem zwierząt do wody, natomiast 9 osób się temu sprzeciwiło. Spółdzielnia mieszkaniowa podjęła decyzję, że wszelkie pojemniki będą usuwane, co w konsekwencji pozbawi zwierzęta dostępu do wody.
„Siła patologii rośnie”
Do zajścia w Zduńskiej Woli odniósł się Leszek Miller. We wpisie wyraźnie daje do zrozumienia, że nie zgadza się z podjętą decyzją.
Podobne zdanie na ten temat ma Karolina Kuszlewicz, która w audycji "Popołudnie Radia TOK FM" powiedziała:
Przerażające też jest to, że ktoś zdecydował, żeby ankietować na temat prawa do wody w upały. Koszmarny sygnał do ludzi, że macie prawo decydować o tym, czy żywa istota w upał może napić się wody. To jest po prostu patologia.
Zwierzęta źle znoszą upał
W upalne dni zwierzęta bardzo szybko tracą wodę z organizmu. W związku z tym muszą ją stale uzupełniać, by nie doprowadzić do odwodnienia. Dlatego też tak ważne jest zapewnienie im swobodnego dostępu do świeżej wody.
Ustawa o ochronie zwierząt to prawo powszechnie obowiązujące. Regulamin nieruchomości nie może być sprzeczny z prawem powszechnie obowiązującym. Humanitarne traktowanie uwzględnia potrzeby zwierząt. Podstawową potrzebą jest dostęp do wody w upały.
Co na to spółdzielnia mieszkaniowa?
Zdaniem administracji Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator" decyzja o przeprowadzeniu ankiety została podjęta na wniosek mieszkańców, którzy nie byli zadowoleni, że wokół bloku są wystawiane miski z jedzeniem, które się psuje, co powoduje brzydki zapach.
Uwzględniliśmy w ankiecie te problemy, z którymi do nas przyszli sami mieszkańcy.
Decyzja o usuwaniu pojemników z wodą i pokarmem wywołała spore kontrowersje. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Lokator" tłumaczy, że zaszła pomyłka i nie ma zgody na wystawianie pojemników w pokarmem, a nie wodą. Dodatkowo spółdzielnia wyjaśnia, że dotyczy to tylko jednego bloku, a dokładnie jednej klatki.
Nie chodzi o wodę. Absolutnie nikt wody psom i kotom nie będzie zabierał. Nigdy nie robiliśmy czegoś takiego i nie będziemy robić.
Karolina Kuszlewicz odniosła się do słów przedstawicielki Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator".
Nie wystarczy "po cichu" wycofać się z planu zabierania misek z wodą. Spółdzielnia powinna wydać oficjalny komunikat, podobnie jak wtedy, gdy urządzili ankietę. Już zdążyli bowiem za jej pomocą zbudować przekonanie, że ludziom wolno jest odmawiać zwierzętom prawa do wody, a to wierutna bzdura.
Czytaj więcej:
Uciekająca Panna Młoda? Przebiegła prawie 500 kilometrów w słusznej sprawie
Tęcza na Placu Zbawiciela. Czemu zawdzięczamy jej powrót?
Księżna Diana ma swój pomnik. Odsłonili go synowie!
Zobacz także: