Odcinek szesnasty
Jak to miło czuć się dobrze...
Już powoli zapominam o tym, że przez tak długi czas źle się czułam. Nadal kilka produktów mi szkodzi, ale już wiem dokładnie co, więc staram się je omijać z daleka. Musiałam polubić chleb chrupki, bo zwykłego pieczywa niestety mój organizm nie przyjmuje. Mam nadzieje, że kiedyś dane mi będzie zjeść chrupiącą bułeczkę z masełkiem i pomidorkiem. Ale najważniejsze jest to, że coraz częściej czuję Naszego Maluszka. Czasami wierci się niesamowicie, a wtedy ja jestem przeszczęśliwa. Mąż niestety jeszcze nie wyczuwa tych ruchów, ale za to czasami słyszy bicie serduszka.