Reklama

Katarzyna z Krakowa:

Kocham naturę nieskalaną wszędobylską cywilizacją. Uwielbiam jej nieokiełznaną dzikość. Zachwyca mnie jej siła i rządzące nią nieubłagane prawa. Każdego lata staram się dotrzeć w takie miejsca gdzie nie spotkam tłumu rozkrzyczanych turystów, by móc rozkoszować się naturą w całej jej okazałości, w całej krasie. Kiedy czuję się jedynie jej małą namiastką, czuję jej niebywałą potęgę i siłę. Wiem, że jestem jej niewielką cząstką i jestem szczęśliwa, że istnieję pośród zbóż, traw, dzikich kwiatów, rumianków i nieprzeniknionych leśnych łąk. Jestem szczęśliwa z faktu że istnieję, iż natura powołała mnie do życia. Rozkoszuję się każdym dniem, każdym porankiem skąpanym w porannej rosie. Oddycham pełna piersią, zachłannie pochłaniając każdy haust świeżego pachnącego powietrza. Przepiękne są Bieszczady nieodgadnione, nie odkryte do końca dywany połonin i niezbyt zaludnionych szlaków. Bywam tu każdego roku, by przemierzać rowerem dzikie nieokiełznane ostępy, gdy towarzystwa dotrzymuje mi

Reklama

jedynie słońce, wiatr i natura. Oto tutaj akceptuję siebie najbardziej i mogłabym tu spędzić resztę życia wiedząc, że jestem małą cząstką nieprzeniknionej, nieodgadnionej przyrody. Gdzie każda kropla deszczu jest moją łzą i kroplą życia spadającą z chmur. Tutaj czuję się naprawdę szczęśliwa i potrzebna światu. Tutaj nie muszę dbać o codzienny makijaż bo wtapiam się w naturę i jestem jej cząstką, kropelką, ziarnkiem piasku, śladem zostawionym na trawie. Tutaj chce się żyć i przestają być ważne codzienne troski. Tutaj górę bierze zew natury. Po raz kolejny odkrywam, że świetnie radzę sobie bez suszarki, lokówki czy solarium. Jestem szczęśliwa obcując z przyrodą. .I nic już nie jest ważne tylko ja i pachnąca sianem trawa. Gdyby można ten zapach zatrzymać na zawsze w swoim sercu i pamięci. I nic to, że oddaliłam się tutaj od ludzi, ale zbliżyłam do tego co było początkiem ludzkiego istnienia do najprostszej i najwykwintniejszej natury. Oto cała prawda o moich wakacjach, które tylko wówczas mają sens gdy zaspokajają moje nienasycenie niespotykanym urokiem nieprzeniknionej przyrody. Tutaj wiem że żyję, tak na prawdę żyję pełna piersią tylko tutaj. Kiedy budzę i się i zasypiam jestem szczęśliwa i nic nie jest w stanie zburzyć mojego wewnętrznego spokoju no chyba, że muszę wracać do codzienności i cywilizacji z zacinającą się windą i z huczącym tramwajem czy metrem i rozkrzyczanym i nieprzyjaznym tłumem ciał poruszającym się miarowo w tę lub inna stronę. Chciałabym na zawsze zatrzymać czas wakacji bo tylko wtedy czuję się szczęśliwa. Te niezwykłe doznania pojawią się w moim sercu świadomości dopiero za rok kiedy wrócę w te niezwykłe zakątki by rozkoszować się czarem zwykłej, niezwykłej natury. Czekajcie więc na mnie dzikie ścieżki i połoniny wrócę na pewno....

Praca nagrodzona w konkursie "Tam chciałabym mieszkać"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy