Reklama

Niekochana - taki los?

Jestem dorosła kobietą, dobrze usytuowaną, rok temu wyszłam za mąż. Niedawno okazało się, że jestem w ciąży...

Jestem dorosła kobietą, dobrze usytuowaną, rok temu wyszłam za mąż. Niedawno okazało się, że jestem w ciąży...

Mój mąż na wiadomość o potomstwie, nie zareagował entuzjastycznie. Stwierdził, że to za wcześnie, że nie jest przygotowany do roli ojca, jest jeszcze młody i chce korzystać z życia. Od tego momentu, nasze kontakty zdecydowanie pogorszyły się. Piotr nie rozmawia ze mną jak dawniej, co raz częściej bierze dodatkowe projekty w pracy - ostatnio nie wrócił na noc. Rano wytłumaczył, że został do późna w biurze i tam spędził noc.

Trzy dni temu wyjechał na kontrakt 2- letni do Włoch. Zapewniał mnie o stałym kontakcie, telefonach, mailach i tęsknocie za mną. Nigdy jednak nie wspominał o dziecku... Niestety kontaktuje się ze mną sporadycznie, bez zapewnień, że kocha i niedługo wróci... Jestem osobą słabą psychicznie i wbrew pocieszeniom najbliższych mi osób, przestaje radzić sobie z samotnością, brakiem wsparcia ukochanej osoby. Zaczynam myśleć, że to koniec mojego małżeństwa. Przeraża mnie perspektywa samotnej matki z dzieckiem. Nie ogranicza mnie sytuacja materialna, lecz brak wsparcia i szczerej miłości ze strony męża, który jest dla mnie całym życiem. Czy to działa w drugą stronę? Proszę o radę.

Reklama

Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.

Redakcja

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy