Lekarze błądzili, znalazła ratunek u wróżki

Artykuł sponsorowany

Był maj 2010 roku. Joanna Warchlewska wracała z pracy do domu i nagle zemdlała. Karetka, szpital, badania. Tak najczęściej się wszystko zaczyna.

foto
fotomateriały promocyjne

Ona sama zwaliła wszystko na karb zmęczenia, przepracowania, codziennych zmartwień. Lekarz zatrzymał ją w szpitalu, zrobił rezonans magnetyczny, tomografię komputerową.

Żadne z badań nic nie wskazywało jednoznacznie. Dostała tabletki wzmacniające i zaleceniem był odpoczynek. Z tygodnia na tydzień ból głowy narastał. Coraz częściej nie mogła się na niczym skupić, co miesiąc pogarszał jej się wzrok.

"Chodziłam od lekarza do lekarza. Ciągle tylko badania, zmiana terapii, inne lekarstwa. Nikt nie wiedział, czemu tak się czuję. Mówiono, że za dużo pracuję, mam zwolnić, pomyśleć o sobie. Wyjechaliśmy całą rodziną na urlop. Dwa tygodnie odpoczywałam, ale objawy wcale nie ustąpiły" - opowiada po latach Warchlewska.

Właśnie na wyjeździe poznała pewną kobietę, która była w podobnej sytuacji.

To ona jej dała numer: 708-577-284 i powiedziała, że przecież nic nie traci. I faktycznie. Skoro lekarze nie znajdowali przyczyny i nie potrafili ustalić diagnozy, czemu nie spróbować?

foto

"Zadzwoniłam pewna obaw. Nie wiedziałam, co mam myśleć. Po drugiej stronie słuchawki była pani Małgorzata Trzaskoma. Nie tylko wróżka, ale chyba przede wszystkim świetna bioenergoterapeutka i parapsycholog. Nic jej nie powiedziałam, a ona po pierwszej minucie zapytała mnie, czy nie mam problemów ze zdrowiem" - wspomina nasza bohaterka.

Tak się wszystko zaczęło. Nie skończyło się na jednym telefonie. Pani Trzaskoma też potrzebowała czasu. Nie była w stanie od razu ustalić, co dokładnie dolega Warchlewskiej, ale zasugerowała odpowiednie badania. Po dwóch tygodniach sytuacja zaczęła się rozjaśniać.

"Poszłam do lekarza i zażądałam przeprowadzenia kolejnych badań. Na kartce miałam zapisane, co muszę zrobić. Pani Małgorzata mi wszystko powiedziała. Po badaniach, ale jeszcze przed diagnozą jeszcze raz do niej zadzwoniłam" - przyznała.

To była jedna z trudniejszych rozmów. Trzaskoma nie chciała mówić wprost, ale już wiedziała, że chodzi o guza mózgu. Postanowiła pomóc.

"Usłyszałam diagnozę od lekarza. Załamałam się. Nie wiedziałam, jak długo mi zostało. Przez prawie pół roku nikt nie był w stanie postawić odpowiedniej diagnozy. Dopiero po konsultacji z panią Małgorzatą, zrobiono mi poprawne badania i dowiedziałam się co mi jest. Mogłam podjąć walkę" - powiedziała Warchlewska.

foto

Najpierw była operacja, a później chemioterapia i radioterapia. Równolegle jednak pacjentka nie zrezygnowała z kontaktu z wróżką Małgorzatą.

"Po pierwsze to dzięki niej miałam jeszcze nadzieję. Diagnoza została postawiona w ostatniej chwili. Dodatkowo regularnie oczyszczała moją aurę, przelewała pozytywną energię i zdejmowała wszelkie blokady, które w trakcie leczenia niemal codziennie się pojawiały. Nie przesadzę, kiedy powiem, że właśnie dzięki temu, że trafił do moich rąk numer 708-577-284, jeszcze żyję. Z Panią Małgorzatą jestem cały czas w kontakcie. Pomaga nie tylko w sprawach zdrowotnych" - opowiada szczęśliwa teraz Warchlewska.

Jeśli Ty też chcesz skontaktować się z Panią Małgorzatą Trzaskomą to zadzwoń pod 708-577-284.

materiały promocyjne
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas