Odsłoń uśmiech
Wystarczy kilka drobiazgów, żeby każdy mężczyzna był postrzegany przez kobiety jako bardziej atrakcyjny, niż jest w rzeczywistości. Dosłownie każdy – przekonajcie się.
Amerykańscy naukowcy, którzy zmierzyli, policzyli i zbadali już chyba wszystko, zajęli się także tym, jak kobiety patrzą na mężczyzn. A dokładniej tym, kiedy facet jest postrzegany jako interesujący. Okazuje się, że po jednym drinku, piwie lub sporym kieliszku wina bardziej niż zwykle zwraca na siebie uwagę płci pięknej. Wydaje się wtedy wyluzowany i elokwentny, słowem – bardziej atrakcyjny.
Idąc tym tropem, wielu mężczyzn wieczorami raczy się tym i owym. Czyni to z myślą o swej kobiecie, rzecz jasna. Jeśli więc tak bardzo Polacy chcą zadbać o to, jak są postrzegani, powinni pójść dalej. Bo te skumulowane kieliszki wina, męskie kawy, papierosy, które nie wiedzieć czemu cały czas są dla wielu synonimem męskości, pozostawiają nieodwracalny ślad. I to na czymś, co z pozoru jest niezbyt niewidoczne. Na zębach.
Dla sławy
Inni amerykańscy naukowcy (już nie ci od alkoholu, tylko od zębów) oszacowali, że jeśli wypijamy dwie kawy dziennie, wypalamy dziesięć papierosów (e-papierosy też się w to wliczają) i pijemy kieliszek czerwonego wina, to jest absolutnie pewne, że po czterech miesiącach nasze zęby zmienią kolor. Staną się żółto-piaskowe, zbrzydną, będą źródłem nieświeżego oddechu i niechętnych spojrzeń. Nie na darmo więc wszyscy, którzy w przeróżnych mediach chcą się podobać milionom, zmianę swego wizerunku zaczynają właśnie od zębów.
Dla efektu
– Największy problem to zacząć – twierdzi krakowska lekarz stomatolog, Jolanta Mirek. – Dlatego czasem namawiam moich pacjentów, że pierwszy zabieg zrobię za pół ceny, byle tylko ich przekonać, że warto. Piaskowanie i odkamienianie to podstawowe zabiegi dostępne dla każdego i zabierają nie więcej czasu niż godzina. Piaskowanie polega na usuwaniu osadów i przebarwień, które znajdują się na powierzchni zębów. Ich głównym źródłem jest to, co pijemy, jemy i wdychamy. W pierwszej trójce zawsze stawiane są: dym tytoniowy, kawa i czerwone wino. Piaskowanie jest bezbolesne, polega na uderzaniu w powierzchnię zębów sprężonym strumieniem powietrza i wody. Na tyle silnym, by rozbić osady, i na tyle słabym, by nie uszkodzić szkliwa.
Dla zdrowia
Uwaga, teraz będzie naprawdę paskudnie. W niektórych przypadkach kamień nazębny, pochodzący ze wspomnianych źródeł, zbiera się tak długo, że podlega mineralizacji. Aby się go pozbyć, nie wystarczy już zwykłe piaskowanie, trzeba wjechać z bronią działającą w sposób bardziej radykalny. Spokojnie, scaling – bo o nim mowa – to rozbijanie owego zmineralizowanego kamienia za pomocą ultradźwięków. Nie jest to zabieg, którego w ogóle nie czujemy, ale daleko mu do bólu. Po wizycie u stomatologa (znów nie dłużej niż godzina, często scaling jest łączony z piaskowaniem) będziemy mieli delikatny dyskomfort w jamie ustnej, tuż przy dziąsłach, który ustąpi po góra kilku godzinach.
Scaling i piaskowanie kosztują po około 100 złotych. Jak często trzeba je powtarzać? Spokojnie, jeśli zadbamy o higienę, być może scaling potrzebny będzie tylko raz, aby pozbyć się tego, co najgorsze. Natomiast piaskowanie powtarzane jest w zależności od tego, jak intensywnie fundujemy zębom źródła przebarwień, ale przyjmuje się że powinno wystarczyć na okres od 6 miesięcy do nawet półtora roku. Czas ten można wydłużać, stosując odpowiednie środki do higieny jamy ustnej. Ile ich jest? Bez liku.
Dla siebie
Zacząć powinniśmy od wybielających past do zębów. Niektóre z nich są tak intensywne, że nawet producenci zalecają, by stosować je nie częściej niż dwa, trzy razy w tygodniu. Pomagają tu też elektryczne szczoteczki do zębów. Choć daleko im do intensywności sprężonego powietrza i wody przy piaskowaniu – mają tak szybkie obroty, że pozwalają usuwać bieżące przebarwienia. Przydadzą się też płyny do płukania ust – ich wybór jest ogromny.
Zabiegiem, który pomoże w utrzymaniu hollywoodzkiego uśmiechu, jest nitkowanie. Nitką dentystyczną o długości 30-40 cm czyścimy powierzchnię między zębami. Tę prostą czynność wykonujemy trzy, cztery razy w tygodniu. Co ważne, można ją polecić dzieciom od 10. roku życia, by kształtować dobre nawyki. W ten sposób już po kilku miesiącach nasze notowania u kobiet zdecydowanie wzrosną. I to bez spożywania wieczornego drinka.
O właśnie! Na zakończenie warto zaznaczyć, że wspomniana wysoka ocena mężczyzny spada na łeb na szyję wraz z wypijaniem kolejnych porcji alkoholu. Po czterech kieliszkach traktowany jest już przez większość pań jako element zbędny, nieprzyjemny i kłopotliwy. Czyli jak taki kamień nazębny.
Marcin Hajduk