Jej ekstrawaganckie stroje trafią do muzeum
Maryla Rodowicz od lat szokuje strojami, w których pojawia się na scenie: przebierała się już m.in. za biedronkę, Indiankę, robota. Wydaje się, że fantazja Maryli została zauważona, a jej upór - nagrodzony. Wokalistka, na swojej stronie internetowej, napisała, że kolekcję kostiumów, w których występowała, będzie można obejrzeć na wystawie czasowej w Muzeum Narodowym. Przy okazji ogłoszenia tej nowiny piosenkarka zdradziła również, dlaczego negatywne opinie nie wpływają na jej sceniczny wizerunek: "Coś wam powiem na temat kostiumów estradowych. Najłatwiej jest włożyć piękną sukienkę i hop na scenę, zero ryzyka. Piosenkarka nie naraża się na krytykę, wszyscy są happy. Ja wybieram inną drogę, bo mnie to fascynuje". Nas również, więc chętnie wybierzemy się na wystawę. A wy? Co sądzicie o strojach Rodowicz?