Modowa wpadka sezonu?!
Eliza Doolittle najwyraźniej ma kłopoty z pamięcią. Jej stylizacje nie zachwycają, bo gwiazda notorycznie o czymś zapomina. A to o bluzce i paraduje w samym staniku, a to o spodniach i pokazuje się w koszulce ledwo zakrywającej pupę, a to o spojrzeniu w lustrze i pozuje do zdjęć w kapeluszu w lamparcie cętki zestawionym z wieczorową suknią. Jednak ostatnio pokonała samą siebie. Na gali Glamour Women Of The Year Awards piosenkarka zaprezentowała się w króciutkiej białej koszuli (sukience?) w błyszczące pasy, która do złudzenia przypominałaby piżamę gdyby nie ciągnący się za nią tren (ogon?). Do koszuli dobrała sandały na przezroczystym słupku. Na tytuł „Najbardziej Stylowej Kobiety Roku” Doolittle raczej nie ma szans. Na tytuł „Najdziwniej Ubranej” i owszem.