Chrissy Teigen opowiedziała, jak naprawdę wygląda praca modelki
Małżonka Johna Legenda wróciła wspomnieniami do swojej dawnej profesji. W zamieszczonym na Instagramie poście autorka książek kulinarnych i gwiazda programów telewizyjnych zdradziła tajniki pracy modelki. Okazuje się, że spacerowanie po wybiegach nie jest w rzeczywistości tak ekscytującym zajęciem, jak mogłoby się wydawać. Jak wynika z relacji Teigen, ma ono także swoją ciemną stronę.
Chrissy Teigen, która dziś znana jest głównie jako żona muzyka Johna Legenda, prezenterka telewizyjna oraz autorka książek kulinarnych, karierę w amerykańskim show-biznesie zaczynała od modelingu. Przełomowym momentem był rok 2010. Jej zdjęcia pojawiły się wówczas na łamach specjalnego wydania magazynu "Sports Illustrated Swimsuit Issue", zadebiutowała również na Mercedes-Benz Fashion Week Swim na Florydzie, biorąc udział m.in. w pokazie marki Ed Hardy Swimwear.
Teigen postanowiła teraz wrócić wspomnieniami do tej chwili, publikując na Instagramie serię zdjęć z wybiegu. Gwiazda ujawniła przy okazji, jak w rzeczywistości wygląda praca modelki, o której marzą miliony dorastających dziewcząt. Okazuje się, że nie jest ona ani tak lekka, ani ekscytująca, jak mogłoby się wydawać. Teigen zdradziła m.in., że jej zakwaterowanie podczas pokazu pozostawiało wiele do życzenia, a z pieniędzmi było wyjątkowo krucho, bo za występ otrzymała niskie wynagrodzenie.
"200 dolców za pokaz minus należność dla agencji, czekanie na swoją kolej przez 5/6 godzin na podłodze hotelu Flamingo, później kolacja z przypadkowymi ludźmi, podczas której zamówiłam mnóstwo jedzenia, żeby móc wziąć je na wynos i jeść przez kolejny tydzień. Spanie w pokoju hotelowym wraz z pięcioma innymi dziewczynami, wspomnienia!" - opisała swoje doświadczenia Teigen. Mimo wszelkich niewygód udział w pokazie wspomina jednak z nostalgią. "O mój Boże, to była taka ekscytacja, uwaga, Naomi Campbell klasy C nadchodzi!" - dodała żartobliwie.
W komentarzach pod postem niegdysiejszej modelki zaroiło się od zachwytów. Fani Teigen ochoczo komplementowali jej nienaganną sylwetkę. "Wyglądasz po prostu olśniewająco" - napisała jedna z użytkowniczek Instagrama. "Spójrzcie na jej ciało! Należałoby wydrukować jej zdjęcia i powiesić w siłowni jako motywację" - wtórowała jej inna. "Przebyłaś długą drogę. Jesteś piękna, bystra i zabawna, jesteś matką, bizneswoman i chodzącą inspiracją. Zachęcasz mnie do tego, by być sobą i kochać siebie" - skomentowała kolejna fanka. Wielu odbiorców dostrzegło przy tym uderzające podobieństwo Teigen do... Seleny Gomez. "Byłam pewna, że to Selena. Ten sam uśmiech!" - możemy przeczytać w komentarzach.