Doda wyznała, że męczą ją... ludzie

Od lat bryluje na scenie, ma na koncie mnóstwo skandali, a jej wypowiedzi, kontrowersyjne zachowania i zaskakujące decyzje komentowało pół Polski. O swoim życiu opowiadała w wielu wywiadach, dzieli się nim w mediach społecznościowych. A mimo to Doda uważa, że ludzie słabo ją znają i mają błędne wyobrażenia na jej temat.

Doda postanowiła rozprawić się z mitami na swój temat
Doda postanowiła rozprawić się z mitami na swój tematmateriały prasowe

W najnowszym poście na Instagramie Doda odniosła się do tych stereotypów. Zdradziła, że nie lubi bywać na salonach, bo przebywanie z ludźmi ją męczy, a najbardziej lubi te momenty, kiedy jest sama. Zaskakujące jest już samo zdjęcie, którym zilustrowała swój post Doda. Wokalistka, ubrana w kusą sukienkę, siedzi na krześle pod ścianą, na której zawieszonych jest kilka pustych krzeseł. Okazuje się, że ta sceneria ma dla gwiazdy znaczenie symboliczne.

"To zdjęcie nie jest przypadkowe. Niesamowite jak błędnie większość ludzi mnie czyta. Z pewnością uważacie, że jestem lwicą salonową uwielbiająca przebywać z ludźmi i w centrum uwagi. Kochająca towarzyskie spotkania i otaczająca się masą znajomych. NIC BARDZIEJ MYLNEGO" - napisała Doda.

W dalszej części wpisu gwiazda wyznała, w jakich sytuacjach czuje się najlepiej. "Lubię być sama. Odpoczywam i czerpię siły, kiedy jestem sama. Pogodzona sama ze sobą czuję się silna i bezpieczna. Przebywanie z ludźmi męczy mnie. Nie muszę na siłę zapraszać do swojego życia kogokolwiek, by zagłuszyć >>samotność<<.' Tak naprawdę robię wszystko, by zrobić dla niej miejsce. Wewnętrzny dialog, samorozwój możliwy jest dla mnie w spokoju i ciszy" - stwierdziła.

W dalszej części postu Doda dała do zrozumienia, że doskonale wie, jaki przez lata zbudowała sobie wizerunek. I chyba nie ze wszystkich swoich wyborów życiowych jest zadowolona.

"Silna kobieta ma za sobą trudną przeszłość - to jej atut! Pogodzenie się z przeszłością pozwala z duma wyciągnąć wnioski i docenić to, co daje los tu i teraz. Tylko ludzie z kompleksami utwierdzają się w błędnym przekonaniu że udawanie, że ich przeszłości nie było, sprawi, że będą odbierani jako nieskazitelni. Kreowanie perfect life to ściema nie dla mnie. Ja nie wstydzę się tego, co było, nie wymazuje niewygodnych i ciężkich chwil, bo to one zbudowały mnie jako kobietę mocną i mądrą, która nie musi zakłamywać rzeczywistości. Z wielu rzeczy już wyrosłam, ale wszystko opiera się na tym, by nie zgubić swojej autentyczności - wyznała. A na koniec zapytała fanów, jakie jeszcze elementy jej życia prywatnego kłócą się z jej wizerunkiem scenicznym.

Nie był do jednak koniec zaskakujących wyznań Dody. Gwiazda była bowiem rzeczywiście ciekawa tego, co napiszą w komentarzach jej fani. I na część z tych komentarzy odpisała. Tymi odpowiedziami znów wprawiła w osłupienie fanów. "Na scenie wygladasz jak milion dolarów i ogólnie na taką kobietę, która przebywa długo przed lustrem i się upiększa. A mówiłaś kiedyś, że wcale tak nie jest, że nie lubisz tego" - stwierdził jeden z internautów. Doda odpisała mu krótko: "To prawda, nienawidzę się pindrzyć". W komentarzu do uwagi innej internautki piosenkarka napisała, że to, jak przez lata kariery prezentowała się na scenie i w mediach, było "podkręcone na potrzeby robienia show".

To nie pierwszy raz, kiedy Doda rozprawia się z mitami, które wokół niej narosły. W ostatnim czasie gwiazda często krytykuje gwiazdy za to, że kreują widealizowaną wizję życia, zasłaniając prawdę na swój temat. Narzeka też na reguły, jakie rządzą show-biznesem. Te wypowiedzi zdecydowanie podobają się fanom piosenkarki, co widać w komentarzach, także pod postem o samotności. Internauci twierdzą w nich bowiem, że odkrywają Dodę na nową i widzą, że pod maską skandalistki i wampa kryje się szczera, wrażliwa i inteligentna dziewczyna. Są jednak też tacy, którzy w komentarzach powątpiewają w szczerość wyznań wokalistki, zwłaszcza w to, że nie lubi się "pindrzyć". Patrząc na zdjęcia, które Doda publikuje na Instagramie, rzeczywiście trudno w to uwierzyć.

Zobacz również:

***

Potrzeba jeszcze ponad czterech milionów złotych, żeby Hania mogła rozpocząć terapię
Potrzeba jeszcze ponad czterech milionów złotych, żeby Hania mogła rozpocząć terapięarchiwum prywatne

Hania ma 17 miesięcy i SMA1 - rdzeniowy zanik mięśni. Innowacyjna terapia genowa kosztuje ponad 9 milionów złotych. Środki potrzebne są jak najszybciej, bo warunkiem przystąpienia do leczenia jest rozpoczęcie go przed ukończeniem drugiego roku życia. Niestety, w prowadzonej od sześciu miesięcy zbiórce, nadal brakuje ponad czterech milionów złotych.

JEŚLI MOŻESZ, WESPRZYJ ZBIÓRKĘ: www.siepomaga.pl/haneczka

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas