- Szału nie będzie - żartuje Hanna Lis, gdy pytamy ją o to, jak będzie wyglądała feta z okazji 50. urodzin. Dziennikarka zdradza nam też, że brak hucznej imprezy to niejedyne, co różni tegoroczne urodziny od poprzednich.
- O dziwo, to są bardzo fajne i piękne urodziny. Jestem zaskoczona, bo różnią się od poprzednich in plus. A to przez to, że przez ten nieszczęsny covid, a może dzięki niemu, wszyscy jesteśmy bardzo stęsknieni kontaktu z drugim człowiekiem" - mówi dziennikarka.
Dodaje też, że być może z tego powodu życzenia urodzinowe zaczęły spływać do niej już wczoraj.
- Zaczęłam przyjmować życzenia po 23.00, bo wtedy pod drzwi wjechały kwiaty wraz z paczką moich najbliższych przyjaciół, oczywiście bezpiecznie, bo jest wciąż social distancing, więc kilka osób w odległości kilku metrów zajęło całą klatkę schodową. A że 50 to jest duży ciężar gatunkowy, to dziś ta tęsknota za moimi przyjaciółmi, ukochanymi, bliskimi ludźmi, ale też ich za mną, jest szczególnie i cudownie odczuwalna - mówi Hanna Lis.