​Joanna Moro udzieliła żonie Macieja Stuhra rady odnośnie morsowania

Katarzyna Błażajewska-Stuhr postanowiła zakończyć 2020 rok sesją morsowania, ale nie zakończyło się to dla niej dobrze. Wchodząc do pokrytego lodem stawu, skaleczyła się w nogę, o czym doniosła na Instagramie. Na jej post zareagowała zaprawiona w morsowaniu Joanno Moro. Aktorka zaapelowała do żony Stuhra i innych adeptów zimowych kąpieli, by zachowali ostrożność, jeśli decydują się na wejście do przerębla.

Joanna Moro jest znaną entuzjastką morsowania
Joanna Moro jest znaną entuzjastką morsowaniaJan BieleckiEast News

Rodzina Stuhrów ostatnie dni roku spędza aktywnie. W święta Katarzyna Błażajewska-Stuhr zamieściła zdjęcia pokazujące, że wraz z bliskimi zażywa ruchu na stoku narciarskim. Z kolei we wtorek pochwaliła się tym, że morsowała. W obu przypadkach nie doprecyzowała, gdzie oddawała się tym zimowym rozrywkom. Niestety, kąpiel w stawie zakończyła się dla niej małym urazem. "Żeby dostać się do wody, musiałam rozbić lód. Skaleczyłam sobie nogę! Takich poświęceń wymaga poranne wejście do stawu" - wyznała na Instagramie.

Komentarz pod jej wpisem szybko zamieściła Joanna Moro, która jest znaną entuzjastką morsowania. "Z tym rozbijaniem lodu i morsowaniem w przeręblu to trudna sprawa. Jest naprawdę niebezpiecznie, ciało jest znieczulone zimnem i bardzo łatwo jest się zranić. Trzeba bardzo uważać. Lepiej zdecydowanie morsowanie w przeręblu w lodzie robić w teamie, w grupie kilku przynajmniej osób. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję odwagi" - skomentowała incydent z udziałem żony Stuhra.

Katarzyna Błażajewska-Stuhr otrzymała też radę, ale żartobliwą, od innej internautki. Dotyczyła jej kostiumu kąpielowego (dietetyczka pływała w białym stroju). "A jakby się pani utopiła, to w białym kostiumie ciężko byłoby Panią odnaleźć, może lepiej jakiś jaskrawy. Ok, to żarcik... ale w sumie..." - napisała w komentarzu. "Mąż chodzi ze mną, nie żeby robić zdjęcia, tylko łowić od razu" - odpowiedziała żartem Błażejewska-Stuhr.

W październiku na swoim blogu "Mama w wielkim mieście" żona Macieja Stuhra tłumaczyła, że poranne kąpiele w stawie są jej sposobem na pokonanie syndromu zmarzlaka, który jej dokuczał. "Pamiętam, jak dwa - trzy lata temu, siedząc pod gorącym prysznicem, postanowiłam, że zrobię wszystko, aby już nigdy nie marznąć. I cel na ten moment osiągnęłam" - wyznała. Zdradziła też, że teraz po ciepłym prysznicu często puszcza zimną wodę.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas