Krystyna Janda martwi się o teatr
Aktorka jeszcze niedawno spędzała czas na urlopie w Maroku. Niestety, po powrocie czekało ją zderzenie z niezbyt przyjemną rzeczywistością.
Ciepłe światło, żywe kolory, nieco zapuszczone, urokliwe zaułki - takie obrazki można zobaczyć na Instagramie Krystyny Jandy. Niestety, te zdjęcia to nie aktualności, a wspomnienia z wakacji. Z wyjazdu, po którym aktorkę czekało twarde lądowanie.
Jak donosi Wirtualna Polska, Jandzie do kraju udało się wrócić w ostatniej chwili. Aktorka wylądowała w Polsce w nocy z soboty na niedzielę, na moment przed zamknięciem granic.
Teraz poddaje się 14-dniowej izolacji, którą sama sobie narzuciła.
Izolacja to nie jedyny problem, z jakim musi zmierzyć się gwiazda. Podobnie jak setki innych placówek kulturalnych tak i prowadzone przez jej fundację Och!Teatr i Teatr Polonia zostały zamknięte z powodu epidemii. Oznacza to brak wpływu z biletów. Na Facebookowej stronie scen pojawiły się komunikaty o procedurach zwrotu i wymiany biletów.
"Państwo może pomoże teatrom państwowym, ale nam nie. Liczymy dopiero, jakie mamy zobowiązania finansowe w tym miesiącu. Oczywiście martwię się bardzo o teatr, bo jestem za niego odpowiedzialna" - mówi Wirtualnej Polsce.
Mimo tych niedogodności Krystyna Janda wydaje się zachowywać dobry nastrój. Regularnie kontaktuje się z fanami poprzez Facebooka. Na fan page’ach teatrów rozpoczęto zaś cykl, w którym ekipa Och!Teatru i Polonii dzieli się z internautami rozmaitymi materiałami, wywiadami i innymi "zasobami kultury cyfrowej".