Maciek atakuje

Jakim jest ojcem, dlaczego nie zmienił nazwiska i kiedy zastąpi Krzysztofa Ibisza? W pierwszym wywiadzie po narodzinach córki Maciej Dowbor (30) odpowiada szczerze na trudne pytania.

Maciej Dowbor
Maciej DowborMWMedia

Mówi się, że to twoja partnerka Joanna zobowiązała cię do milczenia na temat waszego związku. Milczeliście i zniknęliście ze stron magazynów.
To nie tak. Wiążąc się z Joanną, zdawałem sobie sprawę, że aktorka hitowego serialu (Joanna Koroniewska gra w "M jak miłość", przyp. red.) i w miarę znany prezenter mogą być popularną parą. Gdybyśmy pokierowali naszym istnieniem w mediach inaczej, może zaowocowałoby to nowymi propozycjami, zwiększonym zainteresowaniem nami. Ale nie chcieliśmy do takich celów wykorzystywać naszego związku. Każde z nas pracuje na własny rachunek.

Twoja mama, Katarzyna Dowbor, konsekwentnie raz na jakiś czas przypomina o sobie w mediach. Twoja strategia jest w opozycji do jej postępowania?
Co do mojej strategii, masz rację. Ja i moja mama to dwie różne, niezależne osoby. Mam inny pomysł na siebie i inną koncepcję funkcjonowania w tym biznesie. Tu nie chodzi o jakiś bunt. Zmieniły się czasy, zmieniły się media, które, często bez naszej wiedzy, brutalnie wchodzą w nasze prywatne życie. I bez tego wystarczy mi zainteresowania z ich strony, nie chcę tego jeszcze bardziej podsycać.

Próbujesz odciąć się od swojej mamy?
Zwróć uwagę, że czego bym nie zrobił, przez długie lata zawsze znalazł się ktoś, kto powiedział: "Na pewno załatwiła mu to matka". Ale to mówili ludzie, którzy nie mieli pojęcia, jak naprawdę wyglądało moje życie, jak byłem wychowywany. Często słyszę też takie pytanie: "Dlaczego zostawiłeś sobie nazwisko matki?". Od razu dementuję:

to nie jest nazwisko matki, to jest nazwisko, z którym się urodziłem - mojego ojca. Zaczynając pracę w mediach, mogłem zdecydować się na zmianę nazwiska. Przyjąć panieńskie mamy lub zupełnie fikcyjne. Ale nie popadajmy w przesadę!

Jak trafiłeś do telewizji? Nikt nie uwierzy, że mama ci nie pomagała?
Zaczynałem pracę, będąc dwudziestoletnim studentem dziennikarstwa. Najpierw były normalne praktyki dostępne dla każdego studenta, początkowo w radiowej Trójce. Nie spodziewałem się wtedy, że będę pracował w telewizji. Nieraz po prostu trafia się w jakieś miejsce i pojawiają się możliwości, z których trzeba skorzystać, bo więcej się nie powtórzą. Dostałem pracę w TVN24, dopiero potem w Dwójce. Nikt nikogo nie trzyma w pracy na darmo, bo nikogo na to nie stać. Nie ma znaczenia, czy nazywasz się Dowbor, czy Kowalski.

Rozmawiamy miesiąc po narodzinach twojej córki. Jesteś niesamowicie nakręcony. To bycie ojcem wyzwala w tobie taką energię?
Jeśli w moim życiu nie dzieje się nic złego, a tak właśnie jest teraz, jestem pozytywnie nakręcony. Zostałem ojcem, a to spełnienie dla każdego normalnie myślącego człowieka.

Rozmawiała: Anna Janicka

Więcej informacji znajdziesz w magazynie o gwiazdach SHOW

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas