Nie licząc godzin i lat
Będzie ślub! Pewnie 24 czerwca, w imieniny Jana, zdradza SHOW Małgorzata Potocka.

Po raz pierwszy spotkała się z Janem Nowickim trzydzieści lat temu. Już wtedy się kochali. Dlaczego musieli na siebie czekać?
Po raz pierwszy ślub planowali trzydzieści lat temu, kiedy nieoczekiwanie dopadła ich szalona miłość. "Miałam już nawet suknię ślubną i pantofelki, ale nasze uczucie się rozmyło. Po roku się rozstaliśmy. Każde z nas wróciło do swojego życia, swojego partnera i swojej pracy", opowiada SHOW Małgorzata Potocka.
Rok temu los jednak ponownie skrzyżował ich drogi. Jan i Małgorzata znowu są razem i znów planują ślub. Pierwszy dla niego, kolejny dla niej. Oboje bardzo chcą, żeby tym razem ich wielkiemu uczuciu nic nie zagroziło. Żeby stało się tak, jak w słowach małżeńskiej przysięgi: "I nie opuszczę cię aż do śmierci...".
Pierwsze zakochanie
Połowa lat 70. Kiedy Jan i Małgorzata poznają się, on jest uznanym aktorem najbardziej prestiżowej sceny w kraju. W Starym Teatrze w Krakowie do swoich przedstawień angażują go między innymi Andrzej Wajda, Konrad Swinarski i Jerzy Jarocki. Ona zaś, piękna i zmysłowa tancerka grupy baletowej Sabat, podbija serca publiczności w licznych spektaklach muzycznych w Polsce i za granicą. Oboje nie mogą narzekać na brak powodzenia u płci przeciwnej. Jan, uważany za amanta polskiego kina, to prawdziwy pożeracz kobiecych serc. Na jej punkcie zaś szaleją i artyści, i mężczyźni spoza branży.
Drogi Jana i Małgorzaty po raz pierwszy stykają się w ojczyźnie romantycznych kochanków, we Włoszech. "Byłam wtedy na tournée z zespołem Sabat", wspomina Małgorzata Potocka. "W tym samym czasie do Rzymu przyjechał też Stary Teatr z Krakowa. Poszłam na spektakl "Biesy" Fiodora Dostojewskiego, w którym Jan grał Stawrogina. To było takie uczucie, o którym się mówi "umrzeć z miłości"".
Nowicki też przyznaje, że Małgorzata zrobiła na nim piorunujące wrażenie: "Byłem nią tak zafascynowany, że nawet nie pojechałem na spotkanie zespołu z papieżem. Swoje miejsce w autobusie komuś oddałem i zostałem z nią, bo uważałem, że tam jest Kaplica Sykstyńska". Oboje byli wtedy jednak w stałych związkach: ona miała męża, on był z węgierską reżyserką Martą Meszaros. Po powrocie do kraju porwał ich wir zawodowych zajęć i obowiązków. Rozstali się, ale nie zapomnieli o sobie. Oboje realizowali kolejne zawodowe projekty: spektakle, rewie, nowe filmy. W ich życiu były też inne związki. Pozornie nic nie wskazywało na to, że drogi tej pary na nowo się połączą. A jednak Małgorzata mówi dziś z przekonaniem: "Ta miłość nigdy nie wygasła! My po prostu rozstaliśmy się na dłuższą chwilę".
Więcej informacji znajdziesz w najnowszym numerze magazynu o gwiazdach SHOW - w sprzedaży od 16 lutego!