Testosteron atakuje!
Śpiewała o nim Kayah, a teraz o jego sile przekonał się Maciej Dowbor, który wdał się w bójkę na ulicy. Ale nie tylko jemu puściły nerwy. Czym grozi nadmiar męskiego hormonu?
Okolice Powsina pod Warszawą. Na skrzyżowaniu do kierowcy toyoty podbiega rowerzysta. Między mężczyznami najpierw wywiązuje się sprzeczka, później szarpanina. Film z incydentu trafia do sieci. I wywołuje prawdziwą burzę. Bo jednym z uczestników zajścia jest Maciej Dowbor (35). "To była bardzo niebezpieczna sytuacja", mówi SHOW wzburzony dziennikarz.
I tłumaczy zajście: "Podjechałem do niego, żeby mu uświadomić, że przejeżdżając kilka centymetrów od mojego roweru, zrobił coś niebezpiecznego. My, rowerzyści, możemy się w takiej sytuacji poturbować, połamać, a nawet stracić życie. Nie spodziewałem się, że dojdzie do przepychanki. To żenująca sytuacja". Wydawało się, że internauci i fani staną murem za poszkodowanym, jednak ci nie zostawili na nim suchej nitki!
Wszystko przez zachowanie dziennikarza, który podczas kłótni wykrzykiwał do kierowcy: "Kopnąłeś mi rower za 50 tysięcy!". "Wypożyczyłem rower na czas treningów do triatlonu", tłumaczy Maciej. A pytany, czy żałuje, że poniosły go nerwy, odpowiada: "Szczerze mówiąc, bardzo się w tej sytuacji powstrzymywałem. Bo wielu kolegów zareagowałoby bardziej stanowczo. Wiedziałem, że gdybym uderzył kierowcę, miałbym problemy.
Dziś wolałbym, żeby do zajścia w ogóle nie doszło". Rehabilitant Konrad Szapel winą za incydent obarcza hormon walki - testosteron. I tłumaczy: "On wydziela się podczas wysiłku fizycznego. Osoby trenujące mają go więc sporo w organizmie i mogą być nadpobudliwe, a nawet agresywne". Testosteron wydziela się nie tylko u mężczyzn, ale i u kobiet. To wiele tłumaczy...
Im też puściły nerwy!
Mikołaj rzucił się na paparazzo
Ostatnio w przypływie emocji sprowokowany aktor podbiegł do fotografa i powalił go na ziemię.
Kuba nie ma cierpliwości
"Zrobić ci zdjęcie? No zrobić ci?!", wykrzykiwał Kuba Wojewódzki, szarpiąc się z fotoreporterem.
Antek wdał się w pyskówkę nawet z policją
"Moja papuga cię zje!", rzucił policjantowi, po czym trafił do aresztu. Teraz Antek Królikowski uważniej dobiera słowa.