Zenon Martyniuk padł ofiarą szantażysty
Zenon Martyniuk jest chyba najbardziej popularnym (a przy okazji pewnie najlepiej zarabiającym) piosenkarzem wykonującym muzykę disco-polo.
Martyniuk, występujący dotąd głównie na festiwalach dedykowanych temu gatunkowi lub festynach w niewielkich miasteczkach i wsiach, od jakiegoś czasu świetnie radzi sobie w mainstreamie. Do legendy polskiej telewizji przeszedł jego sylwestrowy występ z Marylą Rodowicz, podczas którego wykonali wspólnie utwór "Oczy zielone".
Popularność wiąże się jedna często z niebezpieczeństwem, o czym ostatnio przekonał się wokalista. Martyniuk padł bowiem ofiarą... szantażu!
W połowie sierpnia do agencji organizującej koncerty "króla disco polo" przyszła paczka z niepokojącą zawartością. Szantażyści umieścili w niej połowę świńskiego łba i list z pogróżkami.
Żądali jednego bitcoma (wirtualnej monety o wartości ok. 20 tys. złotych). Grozili, że w przeciwnym razie podczas jednego z koncertów Martyniuka wybuchnie bomba.
Organizatorzy poinformowali o sprawie policję. Dzięki "bitcoinowemu portfelowi" ustalono, że paczkę nadano w niewielkiej miejscowości pod Poznaniem. Szybko okazało się, że paczki z taką samą zawartością otrzymały także inne agencje koncertowe.
Policjanci objęli dozorem dwóch 23-latków spod Poznania. Obydwoje przyznali się do winy, usłyszeli zarzuty, a teraz grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Nie musimy chyba dodawać, że koncerty Zenka odbyły się bez żadnych przeszkód, a publiczność (jak zawsze) dopisała.