Jak technologia może pomóc w codziennej aktywności osobom po 50-tce?
Niektórzy po pięćdziesiątce zaczynają biegać. Inni regularnie spacerują, ćwiczą w domu albo chodzą na siłownię – z własnej woli i bez przymusu. Dlaczego im się chce? Naukowcy postanowili to sprawdzić. Trop zaprowadził ich do pewnego drobiazgu, który zaskakująco skutecznie działa na motywację.

Co sprawia, że chce nam się ruszać? Naukowcy znaleźli odpowiedź
To niby tylko zegarek. A jednak - coś sprawia, że zamiast zostać na kanapie, nagle masz ochotę wyjść na spacer. Bez krzyków, bez presji. Naukowcy przyjrzeli się temu z bliska i mają zaskakująco konkretne odpowiedzi. Niektóre wyniki naprawdę otwierają oczy.
Smartwatch, który mówi: "rusz się" i to działa!
Zaczyna się niewinnie. Kupujesz smartwatcha, bo wszyscy znajomi mają i zachwalają, być może z myślą, że po prostu będziesz wiedziała, ile kroków robisz dziennie. Ale z czasem coś się zmienia.
Zegarek nie tylko pokazuje cyfry, ale zaczyna zadawać pytania. Delikatne, ale trafione w punkt: "Czy byłaś aktywna dwie godziny temu?", "Zbyt długo siedzisz!". Z pozoru to tylko zwykłe komunikaty, powiadomienia. Ale badania pokazują, że to może być coś znacznie więcej.
Zobacz również: Masz chore serce, nadciśnienie, miażdżycę? Zakupy rób z głową, bo pewne produkty mogą ci zaszkodzić
Dziesięć razy większa szansa, że wstaniesz z kanapy
Zespół naukowców z Uniwersytetu w Pensylwanii postanowił sprawdzić, jak bardzo noszenie smartwatcha może wpłynąć na naszą aktywność fizyczną. Wzięli na warsztat dwie grupy uczestników.
Obie nosiły zegarki przez trzy miesiące, ale jedna z nich dostawała tylko tradycyjne podsumowania aktywności. Druga natomiast otrzymywała tzw. powiadomienia refleksyjne - krótkie pytania zachęcające do spojrzenia na swoją aktywność z perspektywy czasu.
Żadnych kar, żadnego przymusu. Po prostu: "Hej, bardzo długo siedzisz! Pora się ruszyć!". Efekt? Osoby z drugiej grupy zaczęły robić średnio o 851 kroków więcej dziennie. A to oznacza mniej więcej 30 procentowy wzrost codziennej aktywności - tylko dlatego, że zegarek zachęcał do zatrzymania się na chwilę i pomyślenia.
Smartwatch kontra cukrzyca
Ale to nie koniec ciekawych danych. W innym badaniu, przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii i Kanadzie, sprawdzano, jak technologia wpływa na osoby z nowo zdiagnozowaną cukrzycą typu 2.
Uczestnicy, którzy korzystali ze smartwatcha połączonego z aplikacją coachingową, byli aż dziesięciokrotnie bardziej skłonni zacząć ćwiczyć. A po 50. roku trzy razy częściej wciąż utrzymywali aktywność fizyczną. I to już nie była tylko zabawa z liczeniem kroków - to był realny wpływ na zdrowie: niższy poziom glukozy, lepsze ciśnienie, lepsze samopoczucie.
Zegarek, który inspiruje do ruchu - bez presji i oceniania
To pokazuje jedno: nie sam zegarek robi różnicę, tylko to, jak nas "uruchamia". Bo noszenie urządzenia, które co jakiś czas przypomina o ruchu, działa trochę jak miękka, ale konsekwentna motywacja.
Bez oceniania, bez patrzenia przez ramię. I to właśnie dlatego te małe pytania okazują się tak skuteczne - wywołują moment refleksji, takiej, która potrafi wyrwać z bezruchu.
Jeśli przyjrzeć się temu z szerszej perspektywy, okazuje się, że efekt ten nie jest przypadkowy. Przegląd aż 400 różnych badań obejmujących ponad 164 tysiące osób pokazał, że osoby korzystające z tzw. trackerów aktywności (np. omawianych smartwatchy) pokonują średnio 1 800 kroków więcej każdego dnia.
Przeczytaj również: Skończyłaś 50. rok życia? Ten niepozorny napój odmłodzi organizm od środka!
Dlaczego po pięćdziesiątce warto dać szansę smartwatchowi

To nie są byle jakie liczby - ta dodatkowa porcja ruchu dziennie może pomóc zrzucić zbędne kilogramy, a przy okazji poprawić ciśnienie i poziom cholesterolu. W świecie, w którym wiele kobiet po pięćdziesiątce zaczyna mieć problemy z metabolizmem, wagą czy krążeniem, to naprawdę dobra wiadomość.
Co ciekawe, najwięcej skorzystają nie ci, którzy kochają liczby, wykresy i tabelki, ale właśnie ci, którzy dzięki smartwatchowi zaczną uważniej obserwować swoje ciało. Kiedy urządzenie zada ci pytanie - choćby proste, niby banalne - pojawi się refleksja. A to często wystarczy, by jednak wyjść na krótki spacer, zamiast odpalić kolejny odcinek serialu.
Jeśli więc zastanawiałaś się kiedyś, czy warto kupić smartwatcha dla zdrowia, odpowiedź jest prosta: tak. Ale nie po to, by tylko liczył kroki i pokazywał, ile kalorii dzisiaj spaliłaś. W twojej głowie nie mogą pojawić się myśli w stylu: "Dobra, zegarek pokazuje, że spaliłam 350 kalorii, to zjem sobie pączka i nic nie przytyję".
Zegarek ma codziennie, delikatnie przypominać ci, że twoje zdrowie to suma małych, codziennych decyzji. A jedną z nich może być - nie oglądać, nie siedzieć, nie odkładać - tylko ruszyć się choć na chwilę.
Źródło: www.sciencealert.com/one-fitness-accessory-makes-you-up-to-7-times-more-likely-to-stay-active