"Boskie" drożdżówki Portugalczyków
Głównym wypiekiem przygotowywanym w Portugalii z okazji 1 listopada jest "boski chleb" - pao de Deus. To słodkie bułeczki z kokosową kruszonką, o które proszą dzieci chodzące od domu do domu.
Pao de Deus jest przysmakiem, który szczególnie kojarzy się z dniem Wszystkich Świętych. 1 listopada rano dzieci biegają po ulicach i krzyczą: "Ciociu, dasz ciasteczko?". To portugalska odmiana Halloween. Dzielenie się chlebem ma też związek z ogromnym trzęsieniem ziemi, które nawiedziło Lizbonę 1 listopada 1755 r., po którym tysiące ludzi musiało żebrać o jedzenie.
Właściwie Portugalczycy pałaszują pao de Deus przez cały rok. Bułeczki z kokosowym tupecikiem pojawiają się w śniadaniowym menu, sprawdzą się jako deser albo przekąska do kawy.
- W dalekiej, dalekiej przeszłości świąteczne pao wyglądało, oczywiście, inaczej, bo dodatek wilgotnej kruszonki kokosowej to już pokłosie wielkich odkryć geograficznych - zauważa Bartek Kieżun w książce "Portugalia do zjedzenia", która jest połączeniem książki kulinarnej i przewodnika. Niezmienne w pao de Deus jest drożdżowe ciasto. Przygotowanie portugalskich drożdżówek jest dosyć proste. Kieżun podaje przepis na ich wykonanie.
Składniki na 12-15 bułeczek są następujące. Zaczyn: 100 g mąki, 500 ml ciepłego mleka, 7 g suchych drożdży, łyżka cukru, szczypta soli. Ciasto: 500 g mąki pszennej, 200 ml mleka, 70 g cukru, 80 g masła. Kruszonka kokosowa: jajko, 90 g wiórków kokosowych, 80 g cukru, dodatkowo jajko do posmarowania bułeczek przed pieczeniem.
- Zagniatamy zaczyn z podanych składników, pilnując, by mleko nie było za gorące, bo zabije drożdże. Powstałą kulkę z ciasta posypujemy mąką i wkładamy do miski, którą szczelnie owijamy folią spożywczą. Odstawiamy w ciepłe miejsce, na mniej więcej 25 minut - wyjaśnia Kieżun.
- Do dużej miski wsypujemy składniki ciasta. Dolewamy powoli mleko, mieszając, by powstawało ciasto. Dodajemy zaczyn i zagniatamy je około 15 minut, aby się stało sprężyste i błyszczące. I znów powstałą kulkę posypujemy mąką i wkładamy do miski, którą szczelnie owijamy folią spożywczą. Odstawiamy w ciepłe miejsce, żeby wyrosło, na mniej więcej 35 minut. Po tym czasie ciasto dzielimy na 12 kulek. Formujemy z nich bułeczki, układamy na blasze, zachowując odstępy, i znów, przykryte lnianą ściereczką, odkładamy do wyrośnięcia, tym razem na 40 minut. Łączymy masło, jajko i wiórki kokosowe. Każdą bułeczkę smarujemy jajkiem, na wierzchu układając nieco kruszonki. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st. C około 15 minut - instruuje dziennikarz.