Czekoladowe salami
Słodkie, czekoladowe salami, blok czekoladowy lub czekolada kryzysowa z PRL. Różne nazwy, różne dodatki. Jedno się jednak nie zmienia - ten smak jest rewelacyjny, nie do podrobienia.
Połowę herbatników kruszymy i mielimy na proszek przy pomocy blendera. Drugą połowę łamiemy tak, by uzyskać niewielkie kawałeczki. W międzyczasie umieszczamy rodzynki w niewielkiej miseczce i zalewamy gorącą wodą (nie wrzątkiem), odstawiamy na pół godziny.
Pokruszone ciastka i herbatnikowy proszek umieszczamy w głębokiej misce, dodajemy, kakao, wymoczone (i odcedzone) rodzynki oraz mleko w proszku, bardzo dokładnie mieszamy całość.
W rondelku umieszczamy margarynę, dosypujemy cukier i zalewamy połową szklanki wody. Zagotowujemy, mieszamy, nie doprowadzając do wrzenia. Zdejmujemy garnek z ognia i przelewamy jego zawartość do miski z suchymi składnikami, wszystko raz jeszcze bardzo dokładnie mieszamy.
Masę przekładamy do podłużnej foremki wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównujemy wierzch, pozostawiamy do ostygnięcia. Wystudzoną masę chłodzimy w lodówce kilka godzin (a najlepiej całą noc), po czym ostrożnie wyjmujemy ją z formy i kroimy na kawałeczki przy pomocy ostrego noża. Wierzch można udekorować za pomocą czekolady startej na tarce lub polewą z białej czekolady.
Aby deser nabrał bardziej świątecznego charakteru, można udekorować jego wierzch bakaliami - różnymi rodzajami orzechów, rodzynkami i suszoną żurawiną.