Hummus – nie tylko dla wegetarian

Często idziemy na łatwiznę. W sklepie, czy na targu odruchowo sięgamy po te same produkty. To, co znajome zawsze wydaje się najbardziej bezpieczne.

Własnoręcznie przygotowany hummus zawsze będzie smakował lepiej, niż ten kupiony w sklepie
Własnoręcznie przygotowany hummus zawsze będzie smakował lepiej, niż ten kupiony w sklepie123RF/PICSEL

Zapytani o źródło białka w większości udzielimy odpowiedzi, że jest nim mięso. Kiedyś uchodziło ono za towar luksusowy. Ubodzy mogli o nim tylko pomarzyć.

Od mięsa uginały się natomiast stoły królów i innych zamożnych, wpływowych osób. Dziś coraz częściej da się słyszeć, że mięso komuś nie służy. Inni nie wyobrażają sobie życia bez jedzenia mięsa. Jakąkolwiek podejmiemy decyzję: jem mięso, albo z niego rezygnuję - pamiętajmy, że białko jest nam niezbędne.

Jeśli ograniczamy spożywanie mięsa, czy przechodzimy na dietę wegetariańską - świadomie włączmy do jadłospisu białko pochodzenia roślinnego. Zbilansowana dieta, która zawiera wszystkie grupy składników odżywczych to warunek konieczny dobrej formy i lepszego zdrowia.

Jednym z najcenniejszych źródeł białka roślinnego są warzywa strączkowe, a wśród nich ciecierzyca. To ona gra pierwsze skrzypce w hummusie - potrawie wywodzącej się z Egiptu. Wciąż nie wszyscy mieli okazję go spróbować, choć bez kłopotu możemy kupić w Polsce różne rodzaje hummusu.

Pasta ta spożywana jest najczęściej z pieczywem. Ciekawym rozwiązaniem obiadowym może być hummus z kaszą lub ryżem i warzywami. Oprócz ciecierzycy - zasadniczego składnika - do przygotowania hummusu niezbędne są: pasta sezamowa (tahini), czosnek, cytryna, oliwa z oliwek, woda, sok z cytryny, sól.

Własnoręcznie przygotowany hummus zawsze będzie smakował lepiej, niż ten kupiony w sklepie. W cały proces tworzenia warto zaangażować najmłodszych członków rodziny - dla dzieci będzie to ciekawa zabawa.

Podróże kulinarne nie wymagają nawet pakowania walizki, a są jednymi z najciekawszych.

Aby przygotować hummus dla czteroosobowej rodziny wystarczy użyć: 250 gramów ciecierzycy, 150 gramów pasty tahini, sok z jednej cytryny, 1/3 łyżeczki soli, 1/3 szklanki oliwy z oliwek, 2 ząbki czosnku, 1/3 szklanki wody. Wszystkie składniki należy zblendować na jednolitą, kremową pastę. Warto dopełnić kilku warunków, aby uzyskać najbardziej zadowalający efekt.

Ciecierzycę namaczamy na 12 godzin - zalewając wypłukane ziarna wodą z kranu z dodatkiem łyżeczki sody oczyszczonej. Po upływie wyznaczonego czasu obficie płuczemy nasiona i gotujemy je na wolnym ogniu, dwukrotnie zmieniając wodę i trzykrotnie doprowadzając ciecierzycę do wrzenia. Dzięki temu będziemy się  cieszyć smakiem hummusu bez żadnych sensacji żołądkowo-jelitowych.

Wystudzoną ciecierzycę przesypujemy do blendera, dodajemy pastę tahini, obrany i pokrojony czosnek, sok z cytryny, oliwę z oliwek, sól i wodę. Warunkiem uzyskania kremowej wersji hummusu jest użycie schłodzonej, wręcz lodowatej wody. Można wstawić ją na chwilę do zamrażarki.

Kiedy opanujemy wersję podstawową, śmiało eksperymentujmy. Świetnie smakuje hummus z dodatkiem czerwonych buraków, natki pietruszki czy pieczonej papryki. Szukajmy nowości. Uczmy dzieci, że świat ma bogatą paletę barw i smaków.

Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas