Sos całodniowy - do spaghetti
Jeśli zaczniesz przygotowywać go rano, będzie gotowy akurat na kolację. Według starych receptur amerykańskich gospodyń domowych, sos ten należy gotować niemal przez cały dzień, ale cierpliwość popłaca. Testowaliśmy, polecamy.
Chociaż spaghetti tradycyjnie kojarzone jest z zupełnie innym regionem świata, to właśnie w USA powstał przepis na sos całodniowy, stanowiący idealne uzupełnienie długiego, cienkiego makaronu. Sos ten nie uznaje dróg na skróty - gotowany zbyt krótko nie będzie nawet w połowie tak smaczny i aromatyczny, jak powinien.
Złośliwi mówią, że amerykańskie panie domu w latach 50. ubiegłego wieku mogły sobie pozwolić na spędzenie całego dnia przy garnkach, ale trudno wyobrazić to sobie w naszych realiach. Cóż, w praktyce potrawa właściwie "robi się sama" - rzeczywiście należy pilnować, aby nic się nie przypaliło, ale wystarczy od czasu do czasu zamieszać zawartość garnka i dolewać wodę, jeśli sos staje się zbyt gęsty.
Z podanych składników otrzymamy aż 10-12 porcji sosu. Potrzebny będzie nam duży garnek i drewniana łyżka.
1. W dużym garnku umieszczamy wszystkie składniki, łącznie z 100 g sera, który wcześniej ścieramy na dużych oczkach tarki.
2. Gotujemy całość na bardzo małym ogniu przez ok. osiem godzin, co jakiś czas mieszając i pilnując, by sos się nie przypalił. W razie potrzeby dolewamy niewielkie ilości wody - gdy zauważymy, że masa nadmiernie gęstnieje.
3. Pod koniec gotowania sosu szykujemy makaron - gotujemy go w osolonym wrzątku według przepisu z opakowania. Wykładamy na talerze i polewamy sosem, posypujemy pozostałym startym serem (w ilości zgodnej z upodobaniami, ale nie trzeba go dużo, bo ser zawarty jest już w sosie) i dowolną zieleniną.