Arkadius

Arkadius jak Pan Twardowski - "śmieszy, tumani, przestrasza". Ale i zachwyca. Dużo wspólnego ma też z magią.

Arkadius
ArkadiusAFP

Arkadius (wł. Arkadiusz Weremczuk) wstrząsnął światem mody. Jest bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym z polskich projektantów. Jego projekty są śmiałe, oryginalne, misternie wykonane i widać w nich ogrom wyobraźni autora.

W każdym z nich podkreśla polskość. Największą w tym zasługę ma jego babcia, która "zaraziła" go miłością do tradycji i folkloru. Dzięki temu stworzył np. kierpce na wysokiej szpilce - zachwycające. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych kreacji jest suknia ślubna z dużej ilości przezroczystego tiulu, z sianem w środku. Ale bez topu.

Polakom najbardziej zapadł w pamięć po pokazie, za który słuchacze Radia Maryja z pewnością by go zlinczowali. Ubrał modelki w koszulki z wizerunkiem Jezusa na krzyżu, na szyjach powiesił im różańce, jedna z nich wyglądała jak obraz Matki Boskiej. Podniosła się fala krytyki, wszystko urosło do rozmiarów wielkiego skandalu, ale Polacy dowiedzieli się o istnieniu Arkadiusa.

Zresztą po kilku latach, które spędził w Londynie. Tam tworzył kolekcje od 1997 roku. Nie pierwsze. Bo, jak wspomina, już w szkole koledzy dziwnie patrzyli na kolejne ciuchy jego pomysłu, w których sam chętnie się pokazywał. A jego po prostu nudziła szarość i nijakość polskich ulic tamtych lat.

W Londynie został uczniem prestiżowej szkoły projektowania ubioru St. Martins College od Art and Designe. Pracował u kreatora mody Alexandra McQuina. Teraz ma tam swój butik, chce stworzyć dom mody na miarę Diora czy Armaniego.

- Amerykanie i Japończycy przyjeżdżają do Londynu właśnie po takich projektantów jak ja. Amerykański Vogue napisał, że "Arkadius is the type of clothes that you come to London to see". Lepszego komplementu nie mogłem usłyszeć - mówił w wywiadzie dla Fashion TV.

Arkadius planuje otwarcie butiku w Warszawie, chociaż wie, że trudno jest przekonać Polki do noszenia śmiałych ubiorów, jakie im proponuje. Na razie wiernymi klientkami są m.in. Kora, Kayah, Urszula Dudziak i Magdalena Mielcarz.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas