Kiedyś skrajny obciach, dziś trend sezonu. Te elementy garderoby znów wracają do łask
O niektórych wolałybyśmy nie mówić. Ba, nawet zupełnie zapomnieć. Część wywoła nostalgiczne wspomnienie dawnych lat, a cała rzesza innych lekki wstyd, że kiedykolwiek zaprosiłyśmy je do swojej garderoby. Są też takie, które obudzą zdecydowanie więcej wątpliwości, aniżeli zachwytu. To, co jeszcze dziesięć lat temu lądowało na dnie szafy z umownym dopiskiem „obciach”, dziś jest prawdziwym must have każdej garderoby. Oto zapomniane trendy, które w nowy sezon wkraczają tanecznym krokiem. To największy hit.
Spis treści:
Nostalgiczne powroty. Te zapomniane trendy zawładną naszymi szafami
"Mob wife style" od początku nowego sezonu dumnie lansowany przez trendsetterki, zawładnął tegorocznymi trendami. Zachęca do zaprzyjaźnienia się ze sztucznymi futrami, biżuterią w rozmiarze XXL i wszechobecną panterką. Mimo iż wielu określa go mianem kontrowersyjnego, w swoich założeniach ma przede wszystkim rozbudzić kobiecość i dodać pewności siebie.
Kiedy "mob wife" dumnie rozsiadł się na fotelu lidera stylizacyjnych trendów, fashionistki nie spoczęły na laurach. Oto wkrótce do głosu doszedł zachęcający do zajrzenia nieco głębiej do szafy dziadków eclectic grandpa, a niedługo później drapieżny i odważny trend office siren (koniecznie w dopasowanej, ołówkowej spódnicy i wysokich szpilkach). Nie minęła chwila, by trendsetterki oszalały na punkcie estetyki westerncore, lansującej swoje flagowe elementy - kurtki z frędzlami, kowbojki i dżinsowe koszule.
W ten sposób przylegającym do ciała, uwydatniającym wszelkie atuty sylwetki rurkom, w połączeniu z monochromatycznymi dodatkami, utrzymanymi w trendzie "quiet luxury", mówimy w tym sezonie czułe "żegnaj". A może jedynie "do zobaczenia"?
Co będziemy nosić w 2024 roku? Modowa pętla czasu
Moda nie zna pojęcia "odejść w zapomnienie". Uwielbia bowiem powroty, systematycznie kontynuując wspomnienie trendów sprzed lat. Mimo iż niekiedy wolałybyśmy, aby tak się nie działo.
Podczas gdy jeszcze niedawno zapierałyśmy się, że już nigdy nie spojrzymy na kontrowersyjne buty w stylu UGG, oto minionej zimy nosiłyśmy je na potęgę. Kiedy więc kilka lat temu odrzucałyśmy w głąb szafy sukienki w stylu bombki, prawdopodobnie nie myślałyśmy o tym, że staną się one najgorętszym hitem 2024 roku.
"Bubble dress" królowała w garderobach gimnazjalnych fashionistek, będąc wówczas spełnieniem marzeń o bajkowej kreacji. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie miał jej w swojej szafie. Kiedy "bombkę" założyły bohaterki kultowej "Plotkary", sukienka stała się hitem. Po latach nieobecności znów bryluje na salonach. W swojej garderobie ma ją między innymi Selena Gomez.
Kiedy gimnazjalistki dumnie nosiły bombkę w wersji sukienek i spódnic, ich mamy nie rozstawały się z rybaczkami. Przeszył cię dreszcz wspomnienia? Spodnie capri, z nogawkami do połowy łydki, wracają w wielkim stylu.
Nie mają nic wspólnego z dżinsami culotte. Przyległe do ciała uwydatnią co prawda wszelkie atuty sylwetki, jednak dla wielu wciąż mogą być jednym z tych modowych koszmarów, o których powrocie nawet nam się nie śniło.
Jak się ubrać 2024? Przejrzyj ubrania, które wyniosłaś na strych
Pamiętacie elektryzujące stylizacje Avril Lavigne? Czas z łezką wzruszenia w oku cofnąć się o około 10 lat. Do głosu znów dochodzą bowiem kolorowe rajstopy. Noszą je siostry Jenner, Victoria Beckham i Anya Taylor-Joy. Stylizują w formie total look’ów, eksperymentują i bawią się modą. Kontrowersyjnie, ale jakże na czasie!
Udało ci się wyrwać z głębin swojej szafy parę kolorowych rajstop? Poszukaj jeszcze mocniej. Oto na wybiegach coraz głośniej lansowane są podkolanówki. Dokładnie te, które dotąd trafiały pod spodnie i dłuższe spódnice. Tym razem są jednak jedynie dodatkiem do spódnic i sukienek w wersji mini. Wydaje ci się, że projektanci zupełnie oszaleli? Poczekaj na więcej.
Wśród trendów dumnie zagościł również koszmar lat 90. Toporny, trudny fason butów jeszcze kilka lat temu żegnaliśmy bez żalu. A dziś (bez entuzjazmu?) witamy.
Czy tego chcemy, czy nie, platformy i koturny znów są na czasie. Nie ma jednak tego złego, co by nie wyszło na dobre. Koturny to jedna z najwygodniejszych alternatyw dla problematycznych szpilek. Spakuj więc do kartonów lansowane dotąd, przylegające do ciała "małe czarne", pozbądź się wiązanych sandałków na słupku i zapomnij o dżinsach z przetarciami i dziurami. A potem wynieś na strych. Za kolejnych kilka lat staną się najpewniej, po raz kolejny, najgorętszym hitem sezonu.