Domowe odplamiacze – tańsze i bez chemii

Plamy najlepiej usuwać na świeżo. Działaj szybko i nie zostawiaj zbyt długo odplamiacza na ubraniu, bo substancja czynna może zniszczyć materiał.

Doskonały do plam z krwi, moczu i potu. Rozcieńcz amoniak pół na pół z wodą i zamocz w nim plamę (np. na talerzyku wsuniętym pod ubranie). Po 30 min opłucz i upierz. Nierozcieńczonym amoniakiem pocieraj plamy z kredek, dokładnie spłucz i upierz materiał.

Czubatą łyżkę boraksu (kupisz w aptece, ok. 3 zł) rozpuść w 4 l letniej wody. Namocz ubrania zaplamione kawą, herbatą, tłuszczem, moczem, sokami lub winem. Po 30 min upierz.

150 ml wody utlenionej zmieszaj z 2 l wody i na 30 min namocz delikatne tkaniny, które chcesz wybielić. Potem upierz.

Zrób pastę z sody, wody utlenionej i zwykłej wody (w równych proporcjach). Nanieś mieszankę na plamę z tłuszczu lub potu. Wetrzyj szczoteczką, zostaw do wchłonięcia i spierz.

Nanieś na plamę z pleśni. Posyp solą i powieś tkaninę na słońcu na 1 godz. Upierz.

Polej nim plamy z potu, zostaw na kilkanaście minut i upierz ubranie. Nie będzie śladu!

Posmaruj nim plamy po smole, oleju silnikowym, benzynie lub po herbacie. Zostaw na kilka minut, potrzyj, potem upierz tkaninę.

Świetne zwłaszcza do starych tłustych plam. Lecytyna zawarta w żółtku rozpuszcza tłuszcz. Nanieś mieszankę na plamę. Zostaw na 30 minut i dokładnie spłucz ciepłą wodą.

Świeżą tłustą plamę posyp grubo mąką ziemniaczaną (świetnie chłonie tłuszcz). Po 15 minutach strzep i upierz tkaninę.

Na zażółcenia nalej świeże surowe mleko (np. podstawiając pod spód ubrania talerzyk). Poczekaj, aż skwaśnieje i wypłucz tkaninę.

To ekologiczny środek do prania, bez chemii, doskonały dla alergików. Paczka 1/2 kg (kupisz w drogerii ok. 20 zł) przy 2-3 praniach w tygodniu starcza na rok. 5-6 łupin wkłada się do woreczka. Pod wpływem ciepła orzechy wytwarzają pianę piorącą. Jeśli pierzesz w temp. poniżej 60 st., tych samych łupin możesz użyć 3 razy.