Jak zmieścić się w limicie po zamrożeniu cen energii? Skorzystaj z tych praktycznych wskazówek
Materiał promocyjny
Nadejście zimy to czas, kiedy częściej myślimy o cenach energii. Wyższe rachunki to spore obciążenie dla każdego domowego budżetu. Wprowadzone limity zamrożenia cen energii są szansą dla wielu z nas na uniknięcie podwyżek. Oszczędzanie prądu wcale jednak nie musi oznaczać drastycznych zmian w naszym codziennym życiu – wystarczy nauczyć się kilku prostych nawyków.
Limity zamrożenia cen energii zaczną obowiązywać od stycznia 2023 r. Oznacza to, że jeśli zużycie prądu w naszym gospodarstwie domowym nie przekroczy wyznaczonego limitu - za prąd zapłacimy po starych, obowiązujących dziś cenach. To spora zachęta dla wielu osób, ale można ją też potraktować jako formę przypomnienia, że oszczędzanie prądu zawsze jest dobrym pomysłem. Jak to skutecznie zrobić?
Ile wynoszą limity i jak sprawdzić, ile prądu zużywamy?
Aby zapłacić za prąd po tegorocznych cenach, roczne zużycie energii elektrycznej dla gospodarstwa domowego nie może przekraczać 2 000 kWh. Limit ten jest wyższy dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnościami (2 600 kWh) oraz rolników, gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny i seniorów, którzy odchowali co najmniej troje dzieci (3 000 kWh).
Kolejną opcją jest przejrzenie papierowych faktur. Szczegółowe wyliczenia powinny znajdować się w zestawieniu "Sprzedaż energii elektrycznej". Następnie wyniki z ostatnich 12 miesięcy wystarczy porównać z limitem, który obowiązuje dla naszego gospodarstwa domowego.
Analiza Krajowej Agencji Poszanowania Energii
W oszczędzaniu pomocna może okazać się przygotowana na zlecenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej analiza Krajowej Agencji Poszanowania Energii. Wynika z niej, iż możemy sporo zaoszczędzić, jeśli obniżymy zużycie energii najpopularniejszych sprzętów domowych, takich jak żelazko, odkurzacz, telewizor czy pralka. To łatwe sposoby i proste nawyki, które warto w sobie wyrobić, a osiągnąć można ograniczenie zużycia energii nawet do kilkudziesięciu procent.
- O 41 proc. (2,85 kWh/tydzień) - rzadsze, ale dłuższe prasowanie, pozwalające na skrócenie czasu potrzebnego na nagrzanie żelazka;
- O 50 proc. (0,90 kWh/tydzień) - rezygnacja z trybu czuwania telewizora i wybór standardowego trybu wyświetlania obrazu SDR;
- O 31 proc. (1,35 kWh/tydzień) - zapewnienie drożności wszystkich elementów odkurzacza oraz dopasowywanie mocy do odkurzanej powierzchni;
- O 40 proc. (0,38 kWh/tydzień) - pranie w niskich temperaturach i załadunek urządzenia do pełna.
Konkretne wyliczenia i szczegółowe szacunki to jednak nie wszystko, czym warto się kierować przy oszczędzaniu - sposobów jest więcej.
Oszczędzanie prądu może być proste
Przede wszystkim należy mieć świadomość, że sprzęty RTV i AGD, z których korzystamy każdego dnia, mogą pobierać energię także wtedy, gdy ich nie używamy, ale są podłączone do prądu. To nie tylko wspominany już telewizor, ale również komputer stacjonarny, laptop, konsola do gier, dekoder, mikrofalówka i wiele innych.
Nie znaczy to jednak, że zawsze konieczne jest odłączanie od gniazdka po kolei każdego z tych sprzętów, jeśli przestaniemy z nich korzystać. Dobrym pomysłem będzie zastosowanie przedłużaczy z bezpiecznikiem - jednym przełącznikiem odetniemy wówczas dopływ prądu do wszystkich połączonych urządzeń.
Na początku roku na zewnątrz ciemno robi się bardzo wcześnie, wydłuża się więc czas, kiedy korzystamy z żarówek. W tym zakresie dobrym pomysłem będzie przejście na oświetlenie LED-owe, gaszenie światła w pomieszczeniach, w których nie przebywamy i stosowanie światła punktowego, np. podczas czytania książki. Rozważyć ponadto można fotokomórki, które włączą światło dopiero wtedy, gdy w danym pomieszczeniu odnotują ruch - to inwestycja, która z pewnością się zwróci.
Ogromną wagę jeśli chodzi o oszczędzanie energii mają również nasze codzienne nawyki, dotyczące choćby gotowania czy sprzątania. Nie każdy ma świadomość, iż płyta indukcyjna to jeden z największych pożeraczy prądu w gospodarstwie domowym. Z tego powodu warto gotować pod przykryciem, ponieważ skróci to cały proces, a tym samym - zmniejszy się zużycie prądu.
Podobnie rzecz wygląda w przypadku piekarnika (starajmy się nie otwierać go zbyt często podczas pieczenia) czy wkładania ciepłych potraw do lodówki. Czynności te zmuszają bowiem urządzenia do bardziej intensywnej pracy, a co za tym idzie - większego poboru energii elektrycznej.
Co jeszcze możemy zrobić? Uruchamiać wyłącznie pełną pralkę oraz zmywarkę, w czajniku gotować tylko tyle wody, ile potrzebujemy i nie korzystać z mikrofalówki do rozmrażania potraw (lepiej zostawić je na noc w lodówce).
Oszczędzając prąd, łączymy przyjemne z pożytecznym
Oszczędzanie prądu to sposób na łączenie przyjemnego z pożytecznym. Przyjemny jest fakt, iż każdego miesiąca zostanie nam w portfelu więcej pieniędzy, a pożyteczne - zmniejszenie obciążenia środowiska, zachowanie zasobów energetycznych oraz wzmocnienia stabilizacji systemu elektroenergetycznego. Czyli także brak konieczności importowania surowców np. z Rosji.
- Kolejna już analiza energochłonności najpopularniejszych urządzeń AGD przygotowana dla Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej uświadamia, jak wiele w kwestii wysokości rachunku za prąd zależy od nas samych. To wiedza cenna szczególnie teraz, w kontekście wprowadzania limitów cen energii, ale przede wszystkim w kontekście kształtowania nawyków, które wprost przekładają się na długotrwałe zmniejszenie ilości zużywanego prądu, a w efekcie oczywiście wysokości naszego rachunku - mówi Włodzimierz Cupryszak, ekspert ds. regulacji Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
Kryzys na rynku energii elektrycznej, wysoka inflacja i ceny na stacjach paliw, droższa żywność... Powodów, by szukać oszczędności wszędzie tam, gdzie jest to możliwe - nie brakuje. I mimo że na ceny energii elektrycznej wpływu nie mamy, na jej zużycie - jak najbardziej.
Materiał promocyjny