Sześć sposobów, by PMS nie był taki straszny
Choć „kobieta przed okresem” to dla mężczyzn powód żartów i kpin, każda z nas dobrze wie, że PMS z żartami niewiele ma wspólnego. Ból brzucha, napięcie w piersiach, zmęczenie, rozdrażnienie, zły nastrój i napady wilczego apetytu to tylko niektóre z długiej listy ponad 80 symptomów PMS. Jak przetrwać te dni? Jak pomóc samej sobie?
1. Monitoruj cykl
Policz, kiedy możesz spodziewać się "tych dni" i bądź w ich trakcie dobra dla samej siebie. Zwolnij, odpoczywaj, spraw sobie przyjemność. Jeśli masz wahania nastroju, albo czujesz się wyjątkowo podle, pamiętaj, że to burza hormonów, a nie świat, który sprzysiągł się przeciwko tobie.
2. Wyśpij się
Sen jest najlepszym lekarstwem na wszystko - od przeziębiania po złamane serce. Zadbaj więc, by w trakcie PMS porządnie się wyspać, szczególnie cenny jest sen przed północą, więc nie zarywaj nocek nawet, jeśli zwykle kładziesz się bardzo późno. Drzemka w ciągu dnia też jest świetnym pomysłem.
3. Unikaj używek
Przede wszystkim, ogranicz spożycie alkoholu, kawy i soli, które podnoszą ciśnienie i sprawiają, że objawy się nasilają. A najlepiej odstaw mocne użytki na kilka dni. Pij wodę, herbatę, skorzystaj z dobroczynnej mocy ziół. Jeśli nigdy nie słyszałaś o niepokalanku mnisim, czas nadrobić braki. Napar z niepokalanka (występuje też w formie pastylek) uznawany jest za najskuteczniejszą naturalną metodę redukowania objawów PMS - uśmierza ból, obniża napięcie, poprawia nastrój.
4. Ogranicz słodycze i czekoladę
Brzmi okrutnie, wiem. I jest trudne do zrobienia, bo w "te dni" nikt nie rozumie cię lepiej niż tabliczka ulubionej czekolady (może poza ciepłym kocem). Tymczasem czekolada zawiera ksantynę, która zwiększa nieprzyjemne napięcie w piersiach i daje ogóle poczucie sytości. Słodycze zatrzymują też wodę w organizmie, więc po paczce ciastek lub wiaderku lodów będziesz przez chwilę szczęśliwsza, ale też jeszcze bardziej nabrzmiała.
5. Myśl, co jesz
Jeśli wiesz, że razem z napięciem przedmiesiączkowym przychodzą do ciebie napady wilczego głodu i ochota na wszystko, co tłuste, kaloryczne i niezdrowe, przygotuj się na to i zrób zapasy tego, co zdrowe i sycące. Nawet, jeśli zjesz dużo, szkoda będzie mniejsza. W czasie PMS wybieraj rzeczy lekkostrawne i delikatne, więc przede wszystkim warzywa i owoce. Jedz białko, które łagodzi ból (gotowane mięso, ryby i owoce morza) nabiał, który reguluje poziom hormonów i zdrowe tłuszcze (jajka, awokado, oliwę z oliwek). Sięgaj po produkty pełnoziarniste, bogate w błonnik, który przyspieszy trawienie i sprawi, że nie będziesz tak ociężała (pełnoziarniste pieczywo, owsianka, siemię lniane, jabłka, rośliny strączkowe). Jeśli masz ochotę na przekąskę, wybierz orzechy - zawarty w nich magnez koi nerwy. Sięgaj też po wszystko, co pomoże odprowadzić wodę z organizmu (moczopędny arbuz, szpinak, szparagi, truskawki, sałata i kapusta, kurkuma, napary ziołowe).
6. Bądź aktywna fizycznie
Wyprawa w wysokie góry ani bieg maratoński nie są w tym czasie najlepszym pomysłem, ale umiarkowana aktywność fizyczna rozluźni twoje ciało, zajmie myśli, a przede wszystkim, poprawi nastrój. A dobry nastrój przed okresem to prawdziwe dobrodziejstwo! Sport wyzwala też endorfiny, które zmniejszają ból i łagodzą napięcie. Jaką aktywność wybrać? Tę, która najbardziej cię cieszy. Joga, aqua aerobik, spacer po lesie - wybór należy do ciebie! A jeśli zastanawiasz się, czy seks jest dobrym pomysłem na aktywność... spróbuj i przekonaj się! Bardzo prawdopodobne, że hormony wydzielane podczas zbliżenia poprawią twoje samopoczucie. Na pewno poprawią też twój nastrój!