Tanie wakacje 2023: Warto zacząć planowanie już zimą!
Im wcześniej, tym lepiej — ta zasada od zawsze przyświeca wszystkim, którzy polują na okazje podróżnicze. Jeśli więc chcemy udać się tanio na wakacje w 2023, musimy się pospieszyć. Wcześniejsza rezerwacja oznacza tańsze loty czy noclegi.
Z początkiem roku jedna z największych tanich linii lotniczych oferujących przelot z Polski, irlandzki Ryanair, ogłosiła noworoczną wyprzedaż. Akcja promocyjna, co prawda zorganizowana jest pod hasłem Lato 2023, ale dotyczy lotów od początku kwietnia do końca czerwca.
Taniej już nie będzie
Pomijając to, z pewnością przypadkowe, niedociągnięcie, warto zainteresować się ofertą. Szczególnie że w niektórych krajach maj i czerwiec, a nawet już kwiecień, to bardzo ciepłe miesiące. Przewoźnik koniec akcji zaplanował na 31 stycznia.
Z Ryanairem polecimy taniej z każdego większego lotniska w Polsce (poza lotniskiem im. Chopina w Warszawie, zamiast niego samoloty linii odlatują z Modlina). Kierunków jest sporo: od Wielkiej Brytanii, Irlandii, Danii czy Norwegii, przez Niemcy, Francję, po Włochy, Cypr, Chorwację i Grecję.
Ogłaszanie promocji na kwiecień, maj i czerwiec już w styczniu świadczy o tym, że branża turystyczna nie czeka na spóźnialskich i planujących wyjazd na ostatnią chwilę. Ten, kto chce zorganizować sobie tanie wakacje w 2023, musi już zacząć planowanie.
Moda na first minute
Potwierdzają to nie tylko promocje lotnicze, ale także ceny w biurach podróży. Jeśli spojrzymy dzisiaj na oferty all inclusive do Turcji, Tunezji, Egiptu, Grecji czy na Cypr, znajdziemy wiele okazji.
Za tygodniowy all inclusive w czerwcu w tych krajach wraz z przelotem zapłacimy teraz od 1700 - 1800 złotych. Od lipca jest już nieco drożej, bo 2000.
Ceny bliżej sezonu wakacyjnego będą konsekwentnie rosnąć. Zaczynając szukać ofert, lotów czy noclegów na miesiąc przed wyjazdem, możemy już nie trafić na niskie ceny.
Nie jest to rzecz jasna wiedza tajemna. Nie dziwi więc fakt, że już pod koniec zeszłego roku turyści wręcz rzucili się na oferty first minute. Według informacji podanych przez “Puls Biznesu" biura podróży zanotowały wzrost sprzedaży tego typu wycieczek na poziomie od 16 do nawet 40 proc.
Ich ceny były bowiem niższe nawet od Last Minute z lata 2022. Powodem takiego ogromnego zainteresowania może być także obawa o gwałtowne wzrosty kosztów energii czy paliwa, mające bezpośredni wpływ na ceny wakacji.
Za nocleg nawet trzy razy taniej
Jak jeszcze możemy zaoszczędzić na wakacjach, planując je odpowiednio wcześniej? Znajdując tani nocleg. Na stronach-wyszukiwarkach, porównujących ceny w hotelach, hostelach, pensjonatach czy prywatnych apartamentach ceny na sezon wiosenno-zimowy są obecnie naprawdę niskie.
Z każdym miesiącem standardowo rosną. A próbując dokonać rezerwacji kilka dni przed przyjazdem, musimy liczyć się z najwyższą stawką. Różnica kosztów noclegu w tym samym miejscu może być nawet dwu- lub trzykrotna.
Przeczytaj także: Słoneczne ferie last minute: Malta, południowa wyspa klifów
Oznacza to, że za tygodniowy pobyt w hotelu, za który kilka miesięcy przed przyjazdem zapłacilibyśmy 1500 złotych, tuż przed wakacjami może nas kosztować 3000 lub 4000.
Dobrze jest zastosować w tym wypadku sprawdzony sposób i poświęcić trochę czasu, aby sprawdzić ceny na kilku serwisach. Nie ma co ograniczać się tylko do tego najpopularniejszego, jeśli chcemy znaleźć najlepszą okazję.
Warto też spojrzeć chociaż na stronę obiektu, w którym chcemy nocować albo nawet zadzwonić tam. Być może okaże się, że rezerwując bezpośrednio, zapłacimy jeszcze mniej.
Przygotowany znaczy oszczędny
Wcześniejsze planowanie wyjazdu wakacyjnego to także więcej czasu na sprawdzenie cen interesujących nas atrakcji, zweryfikowanie tego, na co faktycznie warto wydać pieniądze i sporządzenie listy lokali, jeśli chcemy stołować się na mieście, nie w hotelu.
Robienie tego na ostatnią chwilę, często kończy się wyborem tego, co akurat pod ręką lub skorzystaniem z atrakcji, którą spokojnie moglibyśmy sobie odpuścić.