Coraz później na ślubnym kobiercu
Polacy pozytywnie oceniają późniejsze zawieranie małżeństw. Nie podoba nam się jednak, że rodzi się coraz więcej dzieci, których rodzice nie są połączeni związkiem małżeńskim.
Choć 47 proc. respondentów źle ocenia to, że coraz więcej młodych par mieszka ze sobą, nie myśląc o ślubie albo odkładając go na dalszą przyszłość, to połowa ankietowanych nie widzi w tym nic złego.
48 proc. Polaków negatywnie ocenia, że ludzie mają teraz zwykle mniej dzieci niż mieli ich rodzice (przeciwnego zdania było 34 proc.), ale 40 proc. za pozytywne zjawisko uznało to, że kobieta rodzi pierwsze dziecko, gdy ma więcej lat niż miała jej matka (źle oceniło to 37 proc. pytanych). Zmniejszanie się liczby dzieci w rodzinie najgorzej ocenione zostało w grupie badanych powyżej 60. roku życia, ale wśród badanych powyżej 40. roku życia lepsza jest ocena rodzenia pierwszego dziecka w późniejszym wieku niż w pokoleniu matek.
Niemal tyle samo odpowiedzi pozytywnych (42 proc.) co negatywnych (41 proc.) udzielili Polacy pytani o ocenę tego, że młodzi ludzie, którzy postanowili się pobrać, czekają ze ślubem nawet rok i dłużej, aby móc urządzić wesele.
Respondentów zapytano także o ocenę coraz łatwiejszego unieważniania przez Kościół zawartych małżeństw. Źle oceniło to 45 proc. Polaków. Przeciwnego zdania było 30 proc. ankietowanych, 15 proc. uznało, że jest im to obojętne, a 10 proc. nie umiało udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
W podsumowaniu sondażu TNS OBOP stwierdził, że nie widać silnych społecznych uwarunkowań ocen nowych zjawisk demograficznych, choć przychylniej oceniane są one w dużych miastach.
Sondaż "Małżeństwo, kohabitacja, prokreacja - nowe trendy w opinii Polaków", dotyczący nowych zjawisk i tendencji demograficznych, TNS OBOP przeprowadził w dniach 5-8 marca 2009 r. na reprezentatywnej, losowej 1000-osobowej próbie mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.