Odświeżająca rozłąka
Uczucie może się zmęczyć i potrzebować odpoczynku. Nawet najlepszy związek dwojga ludzi od czasu do czasu może potrzebować choćby krótkiej rozłąki. Oczywiście: może, ale nie musi...
Z czasem zmagania z problemami, towarzyszące temu emocje, a niekiedy nawet kłótnie i tzw. ciche dni, doprowadzają do fizycznego i psychicznego wyczerpania obojga partnerów. Jeżeli sprawy nie zaszły zbyt daleko, to warto zalecić ... rozłąkę!
Nie, nie całkowitą i nie jakąś drastycznie długą. Wystarczy kilka dni. Może to być wyjazd jednego z partnerów na krótki, samotny urlop, podczas którego można odrobić zaległości w spaniu lub czytaniu. Albo klika dni, ewentualnie weekend, w gronie przyjaciół. Może też być kilkudniowa, zaległa wizyta u rodziny.
Chodzi o chwilową nieobecność, zawsze odradzającą prawdziwy, oparty na wzajemnym uczuciu związek. Nieobecność, która w takim związku szybko owocuje odświeżonym, wzmocnionym, uodpornionym na zmęczenie i inne niebezpieczeństwa uczuciem.
Kilka dni rozłąki to przede wszystkim okres, podczas którego obie strony podświadomie analizują wzajemne stosunki, słowa i zachowania. Wraca wówczas potrzeba bycia z Nim lub z Nią. Wraca potrzeba rozmowy i bliższego kontaktu. Strony - zakładamy, że mocno zaangażowane w związek - zaczynają za sobą tęsknić...
Jaki wniosek z tego krótkiego wywodu: nie zabraniajmy sobie wzajemnie krótkich wyjazdów "bez osoby towarzyszącej"! Jeżeli łączy nas z partnerem prawdziwe uczucie, to taka rozłąka może je tylko odświeżyć!
Dr Aldona Wacławik