Talizmany szczęścia
Znajdowano je w grobowcach rzymskich i chińskich cesarzy, w piramidach faraonów, trumnach germańskich książąt i słowiańskich władców, w miejscach pochówku wodzów indiańskich plemion... Talizmany i amulety. Chroniły właścicieli przed nieszczęściem. Zarówno za życia, jak i po śmierci.
Dzisiaj, w XXI wieku - wieku nauki, komputerów i techniki wiara w tajemne moce by najmniej nie zanika. Wprost przeciwnie: "Im wyższy standard życia tym wyższa wiara w magiczne siły. Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Gdy ktoś przekona się, że materialny dobrobyt nie przynosi szczęścia , szuka go w świecie duchowym" - twierdzi francuski socjolog, profesor Sorbony Leo Jammes.
Jammes przeprowadził niedawno obszerne badania w krajach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Wyniki były zadziwiające. Co czwarty mieszkaniec EWG wierzy w siły talizmanów chroniących przed pechem, przynoszących szczęście. W Anglii - nawet co drugi ankietowany. W Niemczech (w dawnym RFN) - co trzeci, ale w nowych landach po byłym NRD - zaledwie co szósty (najniższy wskaźnik).
Zakrzywiony gwóźdź Pavatottiego
Wiara w symbole i rzeczy przynoszące szczęście najbardziej rozpowszechniona jest w środowiskach artystycznych. Znana aktorka Melanie Griffith przekonana jest, że fortuna nie opuszcza jej dzięki górskiemu kryształowi, z którym stara się nie rozstawać. Sylvester Stallone zawsze nosi na szyi złoty łańcuszek ze skrzyżowanymi mieczami. Madonna - krzyżyk , który
"przynosi jej wewnętrzne ukoienie". Bruce Springsteen - dwa srebrne krucyfiksy, Prince - jeden, ale za to złoty.
Luciano Pavarotii wierzy w to, że głos nigdy go nie zawiedzie na scenie jeśli będzie miał ukryty w kostiumie zakrzywiony gwóźdź. Podstarzały gwiazdor rocka Frank Zappa nasi zawsze w
kieszeni srebrną zapalniczkę, której w ogóle nie używa. Popularny aktor Christopher Lambert - przypina do paska malutkiego misia, którego uwielbiał jeszcze jako dzieciak. Tina
Turner wierzy w magiczną moc złotej figurki Buddy...
Formuła1 i zniszczona bielizna
Przesądnych jest wielu sportowców. Czołowy kierowca Formuły 1 David Coulthard przez wiele miesięcy zakładał do najważniejszych wyścigów starą, już spraną, zniszczoną bieliznę. Jego były
kolega z teamu Rothmansa-Williamsa-Renault Damon Hill zabierał do wyścigowego bolidu maskotkę podarowaną mu przez dzieci. Steffi Graf potrzebowała do swych licznych zwycięstw na kortach wisiorka w kształcie tenisowej rakiety wysadzanej brylantami. Wiara sportowców w maskotki przynoszące szczęście, drobiazgi dodające siły, gesty chroniące przed porażką (znak krzyża wielu bokserów przed gongiem na pierwsze starcie) są najbardziej zrozumiałe. O sukcesie w sporcie decyduje bowiem nie tylko wysoka forma, moc mięśni, szybkość nóg i refleks. Przy wyrównanej klasie rywali szalę zwycięstwa przechyla często silniejsza psychika. A nic jej tak nie umacnia jak przekonanie , że " jest jeszcze ktoś dodający mi otuchy , podtrzymujący w chwili
zwątpienia".
Pola pamięci
Jak jednak wytłumaczyć przesądy ludzi nauki, polityków, którzy przecież powinni kierować się tylko czystym racjonalizmem? Wieloletni Minister Spraw Zagranicznych Niemiec Hans-Dietrich
Genscher nigdy nie przystępował do dyplomatycznych negocjacji nie dotknąwszy wcześniej ukrytych w torbie bryłek lazurytu i różowego kwarcu ;"Dodają mi sił i spokoju" - zwierzył się kiedyś
dziennikarzom.
Najpopularniejszymi talizmanami są łańcuszki. Przede wszystkim ze znakami krzyża , serduszkami, znakami zodiaku...Trochę wyszły z mody szczęśliwe, czterolistne koniczynki, kominiarze, podkówki...
-Najbardziej skuteczne są znaki używane przez ludzi od tysięcy lat - zapewnia angielski naukowiec Rupert Sheldrake. Stworzył on na ten temat interesującą teorię. Według Sheldrake`a kulę ziemską ogarniają nie tylko pola magnetyczne i grawitacji, ale również "pola pamięci"- czyli wszystko co zostało przez ludzi wymyślone, wynalezione, wymodlone..."Każdy człowiek ma w sobie anteny w formie komórek mózgowych i nerwowych umożliwiających kontakt z polami pamięci otaczającymi kulę ziemską. Anteny te różnie odbierają, lepiej i gorzej w zależności od człowieka. Niekiedy w ogóle nie odbierają. Talizmany pomagają osiągnąć kontakt z polami pamięci, ułatwiają czysty odbiór"(Rupert Sheldrake).
Od początków chrześcijaństwa miliony ludzi modliły się do krzyża, czciły go , myślały o nim, dotykały go: - Te miliardowe odczucia zostały nagromadzone w polach pamięci. Gdy tylko ktoś powiesi krzyż na ścianie albo zawiesi łańcuszek z krzyżykiem na szyi automatycznie połączy się z tymi mocami pozaziemskimi, otrzyma energię z tych pól pamięci - teoretyzuje Sheldrake.
Energia nadchodząca z tych pól nie zawsze jest dobra, pozytywna. Możliwe są i negatywne relacje z "polami pamięci". Kto przykładowo powiesi sobie na szyi nazistowski hakenkreuz, czy
satanistyczny symbol otrzyma zastrzyk złej, agresywnej, sadystycznej energii...Z tego względu należy zachować ostrożność przy wybieraniu symboli mogących przynieść szczęście.
Wybór talizmanu
Warto więc niekiedy zapytać o radę przy wyborze talizmanu, zwłaszcza gdy jest to jakiś szlachetny kamień czy kruszec. Każdy minerał ma bowiem określone właściwości, działanie...Może je
znać tylko specjalista, terapeuta, złotnik, geolog... Należy również pamiętać o tym, że im dłużej talizman jest używany tym większa jest siła jego oddziaływania. Nie musi on jednak działać przez całe życie posiadacza symbolu. Gdy kończą się pewne fazy życia czy stosunki z inną osobą dobrze jest pożegnać się z magicznym symbolem wrzucając go z podziękowaniem do rzeki.
- Wybierając talizmany i przynoszące szczęście symbole zawsze trzeba słuchać intuicji. A intuicja jest w sercu,a nie w głowie. Energia płynąca z serca jest niewyczerpalna. Człowiek musi jej tylko pytać i słuchać. Nasze serce jest najlepszym talizmanem. Na dodatek bezpłatnym - zauważa znany angielski ekspert od talizmanów Gordon Constable.
T.Kokocińska