W szponach pigułki
Jedna z feministycznych publicystek i naukowców Shere Hite przypuściła niedawno atak na przemysł farmaceutyczny za niezrozumienie istoty kobiecej seksualności.
"Sprawienie, że dzięki pigułce kobiety są bardziej otwarte na seks, bardziej 'dostępne' nie jest równoznaczne z zagwarantowaniem im przeżywania orgazmu" - pisze na łamach magazynu "New Scientist". 'To, co czyni w tym względzie różnicę, to poznanie prawdy o mechanizmach rządzących orgazmem u kobiet' - dodaje autorka.
Artykuł stanowi odpowiedź na opublikowany wcześniej na łamach British Medical Journal tekst, według którego rozpowszechnienie kobiecych problemów seksualnych zawdzięczamy nadmiernej aktywności naukowców i badaczy związanych z przemysłem farmaceutycznym.
Pani Hite idzie w krytyce nieco dalej: "Przemysł farmaceutyczny jest winien nie tylko cynicznej, ukierunkowanej na finansowy zysk chciwości. Błędnie zrozumiał podstawy kobiecej seksualności".
"To nie kobiety mają się zmienić, czy też zostać zmienione przez używanie zalecanych środków farmaceutycznych, ale to sam zacofany w poglądach przemysł produkujący medykamenty ma przeformułować poglądy na temat sposobów, w jaki partnerzy uprawiają ze sobą seks. Kobiety wiedzą, w jaki sposób mogą osiągać orgazm, ale nie czują się wystarczająco swobodnie, by zakomunikować to swym partnerom. Nie potrzebujemy pigułek na pobudzenie, ale całkiem nowej jakości fizycznej relacji z drugim człowiekiem".