Praca może nadawać życiu smak
Z badań satysfakcji zawodowej Polaków przeprowadzonych przez firmę Sedlak & Sedlak wynika, że jesteśmy raczej obojętni w stosunku do swojej pracy, a przecież stanowi ona istotną część naszego życia. Przedstawiamy historie dwóch kobiet, które motywują do rzucenia niesatysfakcjonującego zajęcia.
Co jakiś czas słyszymy o ogłoszeniach oferujących pracę marzeń. Kto by nie chciał zostać strażnikiem rajskiej wyspy, podróżującym po wszystkich zakątkach świata, testerem hoteli czy gier komputerowych. Tymczasem wcale nie trzeba całe życie marzyć o dostaniu takiej posady, lepiej po prostu znaleźć własną ścieżkę w życiu i zacząć nią podążać. W ten sposób postąpiły bohaterki tego tekstu. Postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce, zrobić coś na przekór utartym schematom i w ten sposób stały się wzorem do naśladowania dla tych, którzy dzień w dzień przeklinają swoje wybory zawodowe.
Dalekowzroczne podejście
Jest szczupłą i drobną kobietą po trzydziestce. Na co dzień pracuje jako optyk i optometrystka. Skromna i niepozorna od czasu do czasu zmienia się w superbohaterkę. Wraz z mężem wyrusza wtedy w podróż starym kamperem, jednak nie po to, by zwiedzać odległe kraje, a z zamiarem niesienia pomocy osobom, których nie stać na zakup okularów. Jeździ na Ukrainę, do Rumunii, Mołdawii. Zatrzymuje się w wioskach i zaprasza mieszkańców do darmowego zbadania wzroku, po czym wręcza im odpowiednie okulary. Pomaga dzieciom z biednych rodzin, które ze względu na swoją wadę, musiały zmagać się z problemami w szkole, a także osobom starszym, które dawno już straciły nadzieję na to, że jeszcze kiedykolwiek będą w stanie samodzielnie czytać. Jej praca nie kończy się na badaniu wzroku. O ile to możliwe, stara się pomóc uporać im z innymi problemami zdrowotnymi, zaopatruje ubogich mieszkańców wiosek w podstawowe leki, a nawet zdarzyło jej się kupić parę butów.
Dla nas w dzisiejszych czasach to może być dziwne czy nieprawdopodobne, ale dla tych ludzi otrzymanie nawet używanych okularów to prawdziwy skarb, dla ludzi, którzy żyją bez prądu i bieżącej wody, zakup okularów pozostaje poza ich możliwościami - podsumowuje swoją pracę pragnąca zachować anonimowość bohaterka o wielkim sercu.
Motoryzacja kobiecym okiem
Druga bohaterka od lat walczy ze stereotypami na temat kobiet pracujących w branżach zdominowanych przez mężczyzn. Izabela ukończyła studia na wydziale Inżynierii Mechanicznej i Robotyki na AGH w Krakowie, ale nie chciała na tym poprzestać. Wyjechała więc do Turynu, by tam rozpocząć pracę naukową w Centrum Badawczym Fiata. Udało jej się obronić doktorat z wyróżnieniem i dzięki swojej wiedzy i determinacji w niedługim czasie zaczęła pracować w siedzibie głównej Fiat Chrysler Automobiles jako wirtualna analityczka i jednocześnie pierwsza kobieta w teamie. Co może powiedzieć po trzech latach spędzonych w tym miejscu?
- Nie jest łatwo pracować z Włochami, wśród których nadal panuje przekonanie, że kobieta powinna siedzieć w domu, ale dzięki mojej wierze w siebie oraz otwarciu na nowe kultury udało mi się.
Pani Izabela postanowiła stawić czoło męskiej wizji tworzenia samochodów, a jej kobiece spojrzenie wniosło do firmy powiew świeżości. Pomogła jej w tym ciekawość świata i przekonanie, że jeśli się o czymś marzy, to warto o to walczyć.
Ciężko być szczęśliwym człowiekiem, gdy jedną trzecią dorosłego życia spędzamy w miejscu, które wzbudza nasze najgorsze uczucia. Lepiej więc w końcu poważnie zastanowić się, co sprawia nam satysfakcję i w jaki sposób można przekuć własne hobby w sukces zawodowy. Warto mieć to na względzie, wysyłając w przyszłości CV.
Opisane historie pochodzą z prac wysłanych na konkurs firmy Wawel "Charakter nadaje życiu smak".