Postawcie na szczerość – dlaczego warto rozmawiać o trudnych i wstydliwych tematach?
Wielu z nas nie porusza ze swoim partnerem tzw. tematów wstydliwych. Stoi za tym założenie, że problem, o którym nie będzie się mówiło, zniknie lub stanie się mniej dokuczliwy. Tak jednak nie jest. Milczenie nie rozwiązuje bowiem problemów, ale pozwala im się jedynie nawarstwiać i piętrzyć. To właśnie dlatego w każdym, zwłaszcza dojrzałym, związku powinno się stawiać na otwartość i szczerą rozmowę. Ale jakie dokładnie przesłanki za tym przemawiają?
Przede wszystkim takie, że nie sposób sobie wyobrazić zdrowej relacji międzyludzkiej opartej na fałszu lub niedomówieniach. Tylko szczera rozmowa jest w stanie stworzyć fundament pod wyzwania, jakie przed partnerami stawia codzienność.
Small talk to nie wszystko
Rozmawiać trzeba również dlatego, że tylko w ten sposób da się jasno i wyraźnie zakomunikować partnerowi swoje potrzeby. Nie zawsze można bowiem liczyć na jego intuicję oraz domyślność. Rozmowa jest więc koniecznym i nieodzownym elementem udanego związku: pozwala poznać partnera, zbudować z nim niezbędne porozumienie, zrozumieć jego potrzeby, emocje, oczekiwania i aspiracje.
Jeśli nie rozmawiamy z sobą na co dzień, trudno nam będzie rozmawiać z sobą wtedy, gdy przyjdzie nam wreszcie omówić sprawy znacznie poważniejsze, wykraczająca poza kurtuazję i zdawkowy small talk.
Należą do nich bez wątpienia wszelkie tematy intymne. Żeby o nich mówić, swojego partnera musimy najpierw poznać i nabrać do niego zaufania. Tylko w ten sposób można się wyzbyć lęku, że opowiadając mu o tym, co wstydliwe, zostaniemy przez niego negatywnie ocenieni.
Zapomnijcie o tabu
Podczas gdy rozmowa jest fundamentem małżeńskiego porozumienia, milczenie jest rzeczą, która ten fundament osłabia. Szczery dialog pozwala nam tymczasem zrozumieć, że na co dzień zmagamy się z podobnymi problemami, że przez życie nie idziemy całkiem sami. To właśnie życzliwa rozmowa z partnerem może nas o tym uświadomić. Dzięki niej może się np. okazać, że już od dawna oboje czujemy, że coś w naszym związku nie "działa". Że chcielibyśmy w nim wreszcie nieco przewietrzyć.
Tak jest między innymi z seksem, o którym większość z nas mówi zwykle nieśmiało, półgębkiem. Nie wolno go tymczasem tabuizować. Jeśli tylko coś nas we wspólnym pożyciu (dosłownie lub w przenośni) uwiera, nie bójmy się o tym mówić. Nie każda pozycja erotyczna musi nam przecież służyć w każdym wieku i nie wszystkie bodźce muszą nam się podobać.
Rozmawiać powinniśmy jednak także o naszych cielesnych ograniczeniach. Wielu z nas zaczyna bowiem odczuwać wraz z upływem lat przykre dolegliwości ze strony układu moczowo-płciowego. Jednym z poważniejszych problemów jest nietrzymanie moczu, które potrafi niekiedy doprowadzić do ruiny nawet bardzo udane pożycie, odbierając seksowi zmysłowość i spontaniczność (czy nawet całkiem nas do niego zniechęcając).
Wiele spraw związanych z nietrzymaniem moczu można tymczasem rozwiązać w kilku prostych krokach. Ćwiczenia mięśni Kegla i cewki moczowej, farmakoterapia i zdroworozsądkowe sztuczki (przed zbliżeniem wystarczy tylko opróżnić pęcherz, a w trakcie stosunku unikać pozycji, w których będzie uciskany) pozwolą nam się uporać z większością towarzyszących mu problemów. O nasz komfort psychiczny i uczucie świeżości mogą zaś na co dzień zadbać specjalistyczne wkładki TENA Lady, które dzięki wysokiej chłonności i kontroli nieprzyjemnego zapachu pozwalają na większą swobodę.
Tego rodzaju zabiegi nie załatwią za nas oczywiście tego, co powinna załatwić szczera rozmowa, ale mogą być niewątpliwie jej znakomitym uzupełnieniem. Dopiero połączenie tych dwóch elementów - dialogu i sprawdzonych sztuczek - może nam zagwarantować udane i satysfakcjonujące pożycie.
Tekst powstał we współpracy z marką TENA Lady.